23 grudnia 2019

"Najcenniejszy podarunek" Klaudia Bianek

184/2019

Czasami mam tak, że mimo prawie 40-ki na karku, lubię sięgać po literaturę młodzieżową. Typ literatury new adult sprawdza się w moim życiu jako taka odmiana literacka. Jeśli jesteście ciekawi jak podobała mi się książka Klaudii Bianek to zapraszam na mój wpis. 






Główną bohaterkę polubiłam od razu. W prologu mam szansę poznać 12-letnią Oliwię, która wraz z ojcem i młodszą siostrą, czeka na powrót mamy z Anglii na święta. Matka Oliwii wyjechała, bo brakowało im pieniędzy, ale niestety nie wróciła już do domu. Następnie przenosimy 8 lat w przód kiedy Oliwia jest już dorosłą kobietą. Niestety musiała poświęcić własne plany i marzenia o studiach, bardzo dużo pracuje, po to by utrzymać młodszą siostrę i ...wiecznie pijanego ojca. Tutaj muszę koniecznie wspomnieć o bardzo dobrym sercu Oliwii, bo mimo faktu, że ojciec dzień zaczyna od alkoholu, ona o niego dba, a jego stan nazywa chorobą i prosi go o leczenie. Nie ma tu żadnego buntu, oskarżania. Nie zawsze był problem z alkoholem w domu Oliwii, wszystko zaczęło się psuć w momencie kiedy wyjechała mama i już nie wróciła. 

"Z czasem napoje procentowe stały się codziennością, a my zapomniałyśmy, jak to było mieć całkowicie trzeźwego ojca."



Oliwia jest ogromną fanką ...kul śnieżnych, zbiera je kiedy tylko może i ma ich już dużą kolekcję. Mogłaby je ciągle kupować i dostawać nowe. Podczas wizyty we Wrocławiu widzi najpiękniejszą kulę śnieżną jaką widziała, ale niestety cena jej jest taka, że nie stać jej na nią.


"Dawniej byłam totalnie zafiksowana na punkcie Gwiazdki. To od zawsze były moje ukochane święta, a ich bogata symbolika była niezwykle bliska mojemu sercu. Najbardziej wzruszało mnie to, że w ten magiczny czas ludzie potrafili się jednoczyć i zapominać o wzajemnych pretensjach. To były tylko trzy niezwykłe dni, ale jakże cenne i napełniające dobrą energią na nadchodzący kolejny rok."





Przed Świętami Oliwia szuka dodatkowej pracy, bo ojciec przepija część pieniędzy, a ona mimo przeciwności dąży do przygotowania pięknych, choć skromnych świąt dla swojej małej rodziny. Oliwia chce trochę odczarować Święta, które zawsze kojarzą się jej jednak z odrzuceniem przez rodzoną matkę wiele lat temu 

Oliwia to bardzo poukładana dziewczyna, która całe swoje życie poświęca rodzinie, jedyne czego się boi to tego, żeby nic się złego nie stało jej tacie. Naprzeciwko niej mieszka Oliwier, sąsiad, kiedyś najlepszy przyjaciel, później w wyniku pewnych zdarzeń ich relacje mocno się ochłodziły. Obecnie zakopali topór wojenny, a Oliwia zaczyna inaczej patrzeć na swojego sąsiada, tym bardziej, że on stara się jej pomagać w różnych sytuacjach. 



Moje odczucia:


Normalnie żałuję, że dopiero przeczytałam tę książkę, bo podobała mi się na równi z innymi książkami świątecznymi. Nie chodzi tu zresztą tylko o klimat, ale także o całą fabułę, zwroty akcji i przede wszystkim lekkość pióra autorki. Książka jest około świąteczna, ale porusza naprawdę trudne tematy jak np. alkoholizm w rodzinie, porzucenie przez matkę, czy walka o każdy grosz. Wielki plus to główna bohaterka, która może być wzorem dla młodych dziewczyn, że zawsze warto walczyć, nie trzeba się poddawać, ale czasami też można poprosić o pomoc jakiejś nawet prawie obce osoby. Podobał mi się też sposób przedstawienia Świąt w książce, że nie jest to zawsze wystawna kolacja i masa prezentów, które po odpakowaniu lecą w kąt. 


"Powoli zaczynałam się przyzwyczajać, że białe święta były w naszym kraju niemal anomalią, a za każdym razem, gdy spadło chociaż kilka płatków, to ludzie szaleli z radości i zawalali media społecznościowe wpisami typu: Już czuję święta!"


Bardzo pasował mi charakter Oliwii oraz jej różne przekonania. Tak jak ona, nie lubię Sylwestra, bo jakoś nigdy nie lubiłam świętować faktu, że jestem starsza kolejny rok. Jest to bardzo nastrojowa opowieść o potędze miłości, o przyjaźni i nadziei na lepsze jutro. Momentami jest trochę naiwna, ale z drugiej strony może to celowe zagranie, bo książka jest skierowana do dużo młodszych odbiorów ode mnie. Mimo to śmiało mogę napisać, że "Najcenniejszy podarunek'" trafia prosto w serce, ogrzewa je i napełnia nadzieją.

A Wy sięgacie po powieści New Adult?

Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję Wydawnictwu "We need YA".

Wydawnictwo: We need YA
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 320
Moja ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że do mnie wpadłeś. Jeśli masz ochotę to zostaw komentarz.
Zapraszam na mojego Facebooka, gdzie organizuję konkursy oraz na Instagrama, na którym zamieszczam zdjęcia książek i nie tylko.