23 grudnia 2019

"Zapach goździków" Agnieszka Lis

185/2019

Czas nadrobić zaległości i opisać książki, które przeczytałam jeszcze w listopadzie! Dzisiaj na tapetę wzięłam najnowszą książkę Agnieszki Lis. Zapraszam!


"Zapach goździków" to powieść obyczajowa, której fabuła toczy się w Warszawie przed Świętami Bożego Narodzenia. Pierwsze co rzuca się w oczy to spis bohaterów, który początkowo mnie przeraził swoją mnogością. Jest to niezwykle pomocne, zawsze można wrócić na początek i sprawdzić kto jest kim. 


Główny bohater Arkadiusz, jakiego stworzyła autorka, jest mocno specyficzny i ma wiele różnych dziwactw. Ubiera się w taki sposób, że zwraca na siebie uwagę otoczenia. Ma swoje rytuały, które w sumie tylko on rozumie. Prowadzi sklep audiofilski, co jest jego ogromną pasją. W życiu prywatnym nie wyszło mu tak jakby chciał, jest rozwodnikiem, ma dwójkę dzieci, a sam mieszka w ogromnym domu. Ma jednego przyjaciela Klemensa, o którym napiszę za chwilkę. 

"Pomimo wstrętu do tłumu zakupy wolał robić osobiście - uważając, że każdy prezent musi mieć indywidualną nutę. Musiał go obejrzeć, dotknąć, powąchać - by uznać, że wart jest obdarowywanej osoby."

Każdy ma swoje hobby, a Arkadiusz kocha muzykę. Bardzo się cieszę, że autorka znów przemyciła muzykę na karty swojej książki. 

"Ze wszystkich miejskich rozrywek nie wyobrażał sobie życia bez filharmonii."


Drugą rodziną jaką poznajemy jest Klemens wraz z żoną Melanią, prowadzą oni elegancką restaurację "Mokotowska Prowansja", mają trójkę dzieci. Klemens jest sommelierem z zamiłowania, odziedziczył we Francji winnice. 


Fabula książki rozpoczyna się tuż przed Świętami Bożego Narodzenia. Większość bohaterów się już do nich przygotowuje, ale są też tacy, którzy mają problemy. Klemens ponosi strat w winnicy, ale się do tego nie przyznaje. Natomiast do Arkadiusza dzwoni jego dawny znajomy, nie rozmawiali ze sobą od 40 lat... Zaskoczony mężczyzna zgadza się na spotkanie i o dziwo rozmawiają o winnicy Klemensa. 



Podoba mi się to, że sięgając po książki Agnieszki Lis nigdy nie wiem czego się spodziewać. Ta tajemnica sprawia, że nie mogę się doczekać jej kolejnych dzieł. Książka jest przede wszystkim opowieścią o przyjaźni, lojalności, rodzinie, która dla każdego człowieka jest, albo powinna być ważna. 

Niestety książka "Zapach goździków" mimo, że mi się podobała, to nie był to taki zachwyt jak nad poprzednimi książkami autorki. Plusami na pewno jest specyficzny klimat wina i muzyki poważnej, choć i tego momentami było za dużo. Ciekawy był wątek dwóch zaprzyjaźnionych rodzin, które co roku spędzają razem Wigilię, mają własne tradycje - ale tego było mi za mało dla odmiany. Jest to książka około świąteczna, ale Święta są gdzieś w tle, nie są na pewno czymś na pierwszym planie. Wiem, że książka zbiera różne opinie i chyba nawet wiem dlaczego, ta książka jest po prostu inna niż standardowe książki około świąteczne, do jakich jesteśmy przyzwyczajeni. Rozczarowało mnie trochę zakończenie, choć z drugiej strony ma być kolejny tom... 

Książka na pewno jest bardzo ...elegancka, tak jak autorka! Być może problemem było to, że czytałam tę książkę jak mój młody był chory i nie miałam głowy, żeby w spokoju usiąść i poczuć ten klimat. Na pewno sięgnę po nią jeszcze raz... W końcu skoro ma być dalszy tom to muszę jeszcze raz poczuć tę historię. 

"Niech pan to doceni. Spokój. Święta to jakieś szaleństwo. Zakupy. Ozdoby. Choinka, więcej ozdób. Światełka. Dzieci. Jedzenie. Chciałbym po prostu w święta usiąść."


Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.



Wydawnictwo: Czwarta Strona
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 336
Moja ocena: 7/10

1 komentarz:

Dziękuję, że do mnie wpadłeś. Jeśli masz ochotę to zostaw komentarz.
Zapraszam na mojego Facebooka, gdzie organizuję konkursy oraz na Instagrama, na którym zamieszczam zdjęcia książek i nie tylko.