18 lipca 2022

"W cieniu góry" Agnieszka Jeż

Rzadko sięgam po kryminały, ale dla Agnieszki Jeż zrobiłam wyjątek. Czy mi się podobało? Zapraszam na nowy post. 


Fabuła książki toczy się w przepięknych okolicach przyrody, w Krempnej, wiosce w Beskidzie Niskim. W tej cichej okolicy zostają znalezione zwłoki młodej kobiety. Jest nią kochanka dziennikarza Marcina Stryjowskiego, który przerażony obawia się, że jego romans w obliczu tragedii ujrzy światło dzienne. Na jednym morderstwie się nie kończy.... Jedynym wspólnym mianownikiem jest tajemnicza litera Z wyryta na ciele ofiar. 

Sprawę próbuje rozwikłać miejscowy podkomisarz Piotr Durlik, co nie jest łatwe, ponieważ okazuje się, że każdy z mieszkańców skrywa jakieś tajemnice. Dodatkowo Marcin też nie odpuszcza i prowadzi własne prywatne śledztwo. 

Komu uda się znaleźć zabójcę? Co łączy wszystkie morderstwa?

"Czasem, w sezonie, widział tu zatrzymujące się auta. Turyści wysiadali, dawali trzy kroki w bok i na tle tego pocztówkowego widoczku robili sobie zdjęcia. Po czym jechali dalej, ku cywilizacji."


"W cieni góry" to książka, która jak żaden dotąd kryminał, zaintrygowała mnie na tyle, że przeczytałam ją na raz. Do samego końca nie wiedziałam kto zabił, zagadka goniła zagadkę, autorka myliła tropy i zastawiała pułapki na czytelnika. Udało jej się to świetnie, a dodatkowo Agnieszka Jeż stworzyła niesamowity mroczny klimat powieści. Naprawdę można było czuć napięcie i poddenerwowanie, które dodaje smaczku podczas czytania. Jeśli to tego dodamy przepiękne widoki gór, dzikich lasów, rwących strumyków  - to wyjedzie z tego bardzo dobry kryminał. 

Warto wspomnieć o tym, że książka nawiązuje także do wątków historycznych. Autorka opisała mroczną przeszłość Beskidu Niskiego - przymusowe wywózki mieszkańców.

"Te wywózki to zawsze były dramaty. Nieludzkie rozwiązanie, żeby osoby, które zapuściły tutaj długie korzenie, wyrwać z tej ziemi i rzucić daleko stąd. Zabierano im nie tylko ziemię i domy, lecz także historię, tożsamość, wspomnienia."

Mimo tematyki język powieści jest lekki i przyjemny w odbiorze, przez książkę się dosłownie płynie, ponieważ akcja nie zwalnia. Na plus mogę dodać także to, że historia wciągnęła mnie od samego początku, dzięki czemu nie potrzebowałam czasu na tzw. rozruch. 

Jak to mówią: rzucić wszystko i jechać w Bieszczady... hmmm... no nie wiem, po przeczytaniu tego kryminału kojarzą mi się teraz jako mroczne i tajemnicze tereny. Jednocześnie autorka sprawiła, że zauroczyłam się Beskidem Niskim i oglądałam miejscowość Krempną na gogle street. Kto wie, może kiedyś tam pojadę?

Polecam dla fanów kryminałów i takich laików jak ja. 


Zapraszam do odsłuchania rozmowy z autorką:

FB: https://www.facebook.com/100044462836365/videos/1112224845996604

YouTube https://www.youtube.com/watch?v=A91QV-8_goI&t=146s


Dziękuję Wydawnictwu Luna za egzemplarz książki do recenzji.


Wydawnictwo: Luna

Data premiery: 29.06.2022

Ilość stron: 352

Moja ocena: 8/10











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że do mnie wpadłeś. Jeśli masz ochotę to zostaw komentarz.
Zapraszam na mojego Facebooka, gdzie organizuję konkursy oraz na Instagrama, na którym zamieszczam zdjęcia książek i nie tylko.