12 lutego 2021

"Czy mogę ci mówić MAMO" Agata Komorowska

 12/2021

Premiera wersji papierowej 10.02.2021

Książkę przeczytałam jakoś w listopadzie w e-booku. Teraz zanim piszę te kilka słów do was przekartkowałam ją i przypomniały mi się emocje, jakie mi towarzyszyły mi przy czytaniu. Zapraszam na nowy wpis. 


Kim jest Agata Komorowska? Obserwuję jej stronę na Facebooku od wielu lat. To niesamowicie silna kobieta, dowodem na to jest ta historia jaką przeczytacie w "Czy mogę ci mówić MAMO". Książkę napisało samo życie. 

"Widziałam, że nie jestem w stawnie uchronić dzieci przed całym złem. Mogę jedynie dla nich być. Mogę stworzyć między nimi takie relacje, że zawsze z każdym problemem będą mogły do mnie przyjść."

Autorka jest kobietą po rozwodzie, wychowuje samotnie niepełnosprawne dziecko, adoptowaną córeczkę i nastolatka, który zaczyna być w fazie buntu. Kim jest główny bohater? Michał, szkolny kolega jej nastoletniego syna, chłopak mieszkający w domu dziecka. Chłopcy, jak to nastolatki, zaczynają rozrabiać i możemy przeczytać o tym, jak sobie z tym poradziła autorka. Codzienne podwożenie Michała do szkoły staje się jego początkiem do raju, jakim jest jego wymarzona rodzina. Jak się okazuje, w naszym kraju nie łatwo adoptować nastolatka: ogromna papierologia, wieczne problemy i odbijanie się od drzwi. Autorka w emocjonalny sposób opowiada o swojej walce o bycie matką Michała na papierze. 


"Nie ma czegoś takiego jak "złe dziecko". Są dzieci zaniedbane, źle kochane, samotne, skonfliktowane z jednym rodzicem lub z obojgiem. Dzieci bez mamy albo bez taty, z rodzicem w więzieniu lub z rodzicem niezdolnym do opieki. Każde z tych dzieci potrzebowało do szczęścia trzech rzeczy: kogoś, kto je wysłucha bez oceniania, kogoś, kto je pokocha bez żadnych warunków, i kogoś kto sprawi, że poczuje się potrzebne i ważne."


Przede wszystkim książka jest przepięknie wydana, twarda oprawa, świetny papier, idealna wielkość czcionki. Ale najważniejsza jest treść. Historia ujęła mnie do głębi serca, tym bardziej że jest to napisane na faktach. Jaką trzeba być cudowną osobą, żeby walczyć o adopcję nastolatka....mając w domu już trójkę dzieci (w tym jedno niepełnosprawne, a drugie też adoptowane) oraz kiedy się jest samotną matką. Rzadko czytam literaturę faktu, ale dla takiej historii warto sięgnąć po ten gatunek. 

Nawet nie macie pojęcia jak dużo stron mam założonych karteczkami. To są najczęściej rady dotyczące wychowania - takie z głębi serca, takie jakie trafiają do mnie. Mam nadzieję, że te cenne uwagi zapamiętam i wdrożę u siebie w życiu.

"Myślę, że błędem większości rodziców jest założenie, że inne dzieci to może tak, ale ich dzieci to nigdy, przenigdy nie tkną alkoholu, narkotyków i nie będę uprawiały seksu. Będę to robiły i nie zapytają wcześniej o zgodę. Dlatego zamiast negować rzeczywistość, przygotuj dzieci na to, żeby radzić sobie z tym, co je czeka."

Rozdziały które napisał Michał trafiły do mnie najbardziej, często miałam łzy w oczach czytając jego zapiski. Mogę śmiało napisać, że żadna książka do tej pory (z takiej literatury, czy dotycząca adopcji) nie wywołała we mnie aż takich emocji. Historia rodziny pani Agaty żyje we mnie do dziś. Książka opisuje doświadczenie autorki, jej nadzieję, leki, rozczarowania - samo życie. Przede wszystkim przełamuje stereotypy dotyczące adopcji dzieci starszych. 

Polecam rodzicom, osobom, które myślą o adopcji dziecka czy nastolatka, ale także dla każdego - dajcie jej szansę - nie pożałujecie. 

Dziękuję Wydawnictwu Edipresse Polska za egzemplarz książki do recenzji.


Wydawnictwo: Edipresse Książki

Rok wydania: 2021

Ilość stron: 456

Moja ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że do mnie wpadłeś. Jeśli masz ochotę to zostaw komentarz.
Zapraszam na mojego Facebooka, gdzie organizuję konkursy oraz na Instagrama, na którym zamieszczam zdjęcia książek i nie tylko.