25 września 2019

"Znany szum morza" Magdalena Majcher

137/2019

III tom sagi nadmorskiej. Na tę książkę czekałam z ogromnym napięciem, bo poprzednie dwie części wbiły mi się tak głęboko w głowę, że bardzo chciałam znać zakończenie tej całej historii. Przeczytałam ją już kilka dni temu, ale z powodu słabego samopoczucia dopiero dzisiaj piszę dla Was kilka słów. 


"Morze jej odpowiedziało. Ono rozumiało. Było świadkiem wielu mniejszych i większych dramatów. [...] Wszystko minie, zdawało się mówić. I dobre, i złe. Wiedz o tym. Jesteś tu tylko przez chwilę, ale ja będę o tobie pamiętać."





"Trzy minuty - dokładnie tyle trwała chwila wytchnienia. Jagoda spojrzała ma zegarek, otrzepała spodnie z piasku i ruszyła w drogę powrotną do domu. Do domu, w którym ponad siedemdziesiąt lat temu wszystko się zaczęło. Babcia Marcjanna byłaby szczęśliwa, widząc, ile poranionych serc znalazło schronienie w jej domu. Domu, przy którym nie było już obcych powiewów wiatru, a niebo nad nim nie miało zimnego koloru. Został tylko znany szum morza."




Ostatni tom opisuje głównie dzieje najmłodszej z rodu Jagody i kończy się w 2019 r. Niesamowicie mądra dziewczyna wie od samego początku czego chce od życia i nie są to wcale górnolotne wymagania. Chce mieszkać w Ustroniu, pracować, kochać, założyć rodzinę i zajmować się babcią i mamą. Nie każdy jednak podziela jej zdanie i nie jest jej wcale łatwo. Jesteśmy świadkami zawirowań w jej życiu miłosnym...

Podobało mi się, że autorka w bardzo umiejętny sposób w fabułę wplata losy prawdziwej historii i dzięki temu takie książki to nie są takie opowiastki o niczym, ale są to takie pełne emocji i prawdy opowieści o prawdziwych losach. 

"Mam wrażenie, że jeszcze dużo wody w Wiśle musi upłynąć, zanim będziemy mogli mówić wprost o ludobójstwie na Wołyniu. Ja nie wrócę na Ukrainę. Wciąż mam przed oczami wykrzywione niechęcią twarze sąsiadów, nie mogę zapomnieć o mojej przyjaciółce, która z dnia na dzień przestała ze mną rozmawiać i udawała, że mnie nie zna, pamiętam tę nienawiść, która popchnęła człowieka do najgorszego."

Niestety w tej części jesteśmy świadkiem odchodzenia tej najstarszej z rodu Marcjanny i nie jest to łatwa sytuacja dla nikogo. Książkę odebrałam bardzo personalnie, bo taką dokładnie sytuację miałam w rodzinie.

"To zadziwiające - człowiek przetrwa wszystko, najazd Sowietów, wywózki, wywłaszczenia, okupację niemiecką, atak banderowców, przesiedlenia, gwałt, śmierć najbliższych... a pokonuje go starość."


Książkę skończyłam czytać kilka dni temu, potem czytałam chyba 3 kolejne, ale nie mam najmniejszego problemu, żeby przypomnieć sobie o czym była saga nadmorska. Ta saga skradła moje serce od I tomu i tą miłością zarażam innych książkoholików. 

Wydawało mi się, że znam już pióro autorki na tyle, że raczej niczym mnie nie zaskoczy... Nic bardziej mylnego! To prawdziwy talent umieć tak trzymać w niepewności, tak pokierować losami bohaterów, że książki nie da się odłożyć na kiedyś... Nie napiszę Wam nic więcej, żeby nie psuć niespodzianki, ale mam ogromny szacunek do autorki, że przemyciła tak ważny temat do najnowszej swojej książki. Nie napiszę nic więcej co jest na okładce, więc to nie spojler. Chodzi o bycie samotną matką niepełnosprawnego dziecka.... 

Mam nadzieję, że kiedyś wrócę do tej sagi za kilka lat, bo naprawdę warto. Lubię autorkę w sagach, ma do nich niesamowity talent. Jest to zupełnie inny cykl niż Wszystkie pory uczuć, ten jest bardziej bolesny, dotyka innych trucnych tematów, autorka nie boi się opisać cierpienia i smutku....Na dodatek Magdalena Majcher przemyca ważne lekcje dla nas, trudno byłoby to wszystko spisać, więc nawiązując do swojego życia zacytuję tylko jedno zdanie. Chyba powieszę je sobie na lodówce, pamiętając o tym będę miała łatwiejsze życie. 

"My, kobiety, wymagamy od mężczyzn, żeby się domyślali, a oni mają w tej materii pewne braki..."



I o tym pamiętajmy kobietki każdego dnia! A sagę oczywiście polecam całą, od pierwszego tomu: "Obcy powiew wiatru", przez "Zimny kolor nieba", aż po "Znany szum morza".


Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Pascal.

Wydawnictwo: Pascal
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 400
Moja ocena: 10/10

1 komentarz:

  1. A ja czekam na wydanie pakietu. Muszę koniecznie przeczytać. Recenzja tylko utwierdza mnie w moich zamiarach.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że do mnie wpadłeś. Jeśli masz ochotę to zostaw komentarz.
Zapraszam na mojego Facebooka, gdzie organizuję konkursy oraz na Instagrama, na którym zamieszczam zdjęcia książek i nie tylko.