25 września 2019

"Tak smakuje miłość" Agata Przybyłek

138/2019

Jest to I tom nowej serii o miłości. Książkę czyta się wyśmienicie i już nie mogę się doczekać tomu drugiego :) Zapraszam na moją opinię o najnowszej książce Agaty Przybyłek. 


Ola to szczęśliwa, bezdzietna mężatka przed 30-ką, a na dodatek bardzo znana blogerka kulinarna. Niestety cały świat Oli zawala się przez jej teściową, która na stare lata odkryła nową pasję  - wróżbiarstwo i nawet skończyła zaoczne studia z parapsychologii. Pewnego dnia kobieta postawiła tarota i odkryła, że jej syn musi się rozwieść, bo inaczej czeka go... śmierć. Śmieszne nie? Niestety nie dla Oli, gdyż jej mąż Krystian słucha się mamusi i odchodzi od żony bez oglądania się na siebie. 

Co może zrobić młoda kobieta, która z tak głupiego powodu zostaje sama? Może wynieść się na wieś (jak to często bywa w książkach) i zaszyć się gdzieś sama w głuszy.... Ten punkt udaje się osiągnąć, choć też nie jest to łatwe. Może też wejść w nowy związek... tylko kto zechce z nią mieszkać na takim zadupiu? Ola sobie wymyśla, że np. gdyby poznała jakiegoś pisarza to może on, jak i ona,  pracować z każdego miejsca. Los tak się kręci, że życie Oli szybko zmienia się o 180 stopni, ale nic więcej nie napiszę, żeby wam nie psuć przyjemności z czytania. Nie napisałam nic więcej oprócz tego co jest na okładce książki. Czytanie na pewno wprawi was w cudny nastrój, poprawi humor i na waszej twarzy zagości uśmiech. 

"Kiedyś w studni było o wiele więcej wody niż dzisiaj, ale mimo wszystko Ola uśmiechnęła się lekko, zaglądając do środka. Miała wrażenie, że przeniosła się do czasów dzieciństwa i poczuła błogość. Delikatny wietrzyk podwiewał jej sukienkę, a do uszu dolatywało przyjemne bzyczenie owadów latających wokół lipy, która powoli zaczynała już kwitnąć. To wszystko sprawiało, że ogarniał ją spokój. Czego można chcieć więcej?"




Książka jest przede wszystkim o różnych rodzajach miłości. Autorka ma ogromny dar opisywania z pozoru zwykłych rzeczy w taki sposób, że poruszają one najczulsze struny w sercu. Rodzinny dom Oli to taka miejscówka, która na myśl od razu przywiała mieszkanie moich rodziców... 


"-Stary piernik - mruknęła jeszcze raz czy dwa matka, ale gdy trzeba było, podała mężowi cukier, żeby osłodził herbatę i pogładziła go po policzku. Tak smakuje miłość, myślała Ola, patrząc na nich z uśmiechem."

Książkę czyta się zdecydowanie za szybko... Coś czuję, że to będzie moja ukochana seria, gdyż Olę polubiłam najbardziej z dotychczasowych bohaterek literackich pani Agaty. Autorka mocno przyśpieszyła na końcu powieści, przez co zachęca do sięgnięcia po drugi tom. Mam wrażenie, że każda kolejna seria książek autorki podoba mi się coraz bardziej. W sumie to świetna wiadomość, bo wiadomo, że wiele jeszcze przede mną do przeczytania :) Jeśli jeszcze nie znacie twórczości autorki a lubicie powieści obyczajowe to gorąco was zachęcam do sięgnięcia po jej książki. A jeśli znacie twórczość pani Agaty i wam się podobały poprzednie jej książki, to ta bez dwóch zdań zdobędzie wasze serce. 


Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.



Wydawnictwo: Czwarta Strona
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 352
Moja ocena: 9/10

2 komentarze:

  1. Jest w planach. Lubię powieści tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Słabe to... Spodziewałam się dużo więcej po tej autorce. Nic się kupy nie trzyma ☹️ Niespełna 30 letnia dziewczyna ma kupę kasy nie wiadomo skad,. Ma pieniądze na remont domu odziedziczonego przez rodzinę , do tego nie musi sprzedać domu w mieście, bo przecież musi gdzieś spać jak wpadnie do miasta. Nie interesuje się remontem, wszystko zleca swojemu ojcu. Je małżonek oświadcza, że chce rozwodu, bo jego mamusia tak wywróżyła w kartach, wychodzi z domu i nie pojawia się tam przez długi czas. Nie interesuje go podział majątku, jego prywatne rzeczy. Dziewczyna poznaje super faceta,o jakim marzyła ( powiedzmy że cuda się zdarzają), ale koleś wierzy w jakieś bzdury wygłoszone przez tatusia dziewczyny i nawet nie chce z nią o tym porozmawiać. Przecież to jakaś bzdura jest. Jeszcze ten pożar... Może jest potrzebny do fabuły w kolejnej części, tego nie wiem. Chciałam się odstresować czytając tę książkę, ale prawdę mówiąc tylko się wkurzyłam. Za dużo bajek i nieścisłości, sorry ☹️☹️☹️

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że do mnie wpadłeś. Jeśli masz ochotę to zostaw komentarz.
Zapraszam na mojego Facebooka, gdzie organizuję konkursy oraz na Instagrama, na którym zamieszczam zdjęcia książek i nie tylko.