09 marca 2019

"Kryształowe motyle" Katarzyna Misiołek - recenzja przedpremierowa

36/2019

Premiera książki 13.03.2019

"Szczęśliwe chwile to motyle... Miłość wieczna, tęsknota..."


Podczas czytania książki miałam tę piosenkę w głowie. Katarzyna Misiołek to autorka, która się nie boi pisać o trudnych sprawach. Tym razem podjęła się tematu, o którym boi się nawet pomyśleć każda matka. Zapraszam na moją opinię. 



"Wszyscy jesteśmy marionetkami w łapskach ślepego losu."



Książkę dostałam w czwartek i planowałam odłożyć ją na stosik do przeczytania, ale sama nie wiem jak to się stało, zaczęłam czytać i już nie przestałam....

Fabuła


Są w życiu chwile, które zmieniają wszystko. Które sprawiają, że nic nigdy nie będzie już takie same. Istnieją matki, które straciły dziecko. Być może znasz taką, a na pewno o takiej słyszałaś. Na pierwszy rzut oka przecież nie wiemy, która z idących kobiet niesie w swoim sercu ogromną stratę? Nieważny jest status społeczny, wiek dziecka, na co zmarło itd. Ból niewyobrażalny tkwi już do końca życia. 

"Mijamy się po ulicach, nie patrząc sobie w oczy, żyjemy obok siebie, nie wiedząc o sobie nic...."


Czy jest możliwość podniesienia się po tak traumatycznych przeżyciach? Jak żyć dalej, kiedy serce nie ma siły dalej bić?

"Kryształowe motyle" to opowieść o Annie, Elżbiecie i Izabeli. Każda z tych kobiet jest całkowicie inna, żyją w różnych światach, ale łączy je jedno. Każda z nich straciła dziecko. Kobiety poznają się przypadkiem w sieci i zaczynają się ze sobą spotykać. Nie jest to łatwe, bo każda osoba inaczej próbuje sobie poradzić ze stratą i przeżywaniem żałoby. 

Czy Ani uda się zmienić swoje życie i uwolnić od matki, z którą mieszka i nie potrafi się dogadać?
Czy Elżbieta zacznie się cieszyć z każdego dnia?
Czy Izabela podniesie się po ogromnej traumie?
Czy kobiety pozwolą sobie na chwilę radości we wspólnym gronie?

"Przyjaciółka mojej matki, zdewociała starucha z sąsiedztwa, powiedziała mi po pogrzebie Justynki, że powinnam czuć się wybrana, bo Bóg zesłał na mnie brzemię, które nie każdy potrafiłby udźwignąć. Spojrzała mi prosto w oczy, wyobrażasz sobie? Matce, która kilka dni wcześniej pochowała nastoletnią córkę! [...] Bóg, życie wieczne, niebo, piekło, czyściec! Jesteśmy w piekle już teraz, jeśli ktoś jeszcze tego nie dostrzega."






Moim zdaniem


Książka jest bardzo emocjonalna, mocna i do bólu prawdziwa. Gratuluję autorce podjęcia się napisania historii o tak trudnym temacie. Każda śmierć jest rozstaniem i ogromną stratą, ale co może powiedzieć matka jak umiera jej dziecko? Jak żyć dalej, kiedy cały świat dalej gna do przodu, inne dzieci rosną, znajomi się spotykają....Książkę czyta się bardzo szybko, a zakończenia się po prostu nie spodziewałam.

Na pewno książka wyzwoli wiele emocji u każdej matki, które zaczną, tak jak ja, myśleć o najtrudniejszym. Takie historie pozwalają spojrzeć na swoje życie z dystansu i docenić to co mamy. Dziś, tu i teraz. 


Bardzo dziękuję Wydawnictwu Książnica za egzemplarz książki do recenzji.



Wydawnictwo: Książnica
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 287
Moja ocena: 9/10


3 komentarze:

  1. Jak tylko skończę czytać książkę, którą czytam obecnie, od razu zabieram się za ten tytuł. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie, naprawdę warto. Przygotuj sobie chusteczki...

      Usuń
  2. Jestem bardzo ciekawa tej książki!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że do mnie wpadłeś. Jeśli masz ochotę to zostaw komentarz.
Zapraszam na mojego Facebooka, gdzie organizuję konkursy oraz na Instagrama, na którym zamieszczam zdjęcia książek i nie tylko.