18 czerwca 2018

"Żona mordercy" Rachel Caine - recenzja przedpremierowa

68/2018

Dziś przychodzę do Was z recenzją książki, która swoją premierę będzie miała 20 czerwca. 

"Wzorowy mąż, kochający ojciec, brutalny morderca. Czy Gina mogła nie wiedzieć, że dzieli życie z potworem?"

Jak najbardziej ta książka trafiła w mój gust czytelniczy. Dlaczego? Zapraszam po więcej szczegółów. 




Mam wrażenie, że thrillery powstają jak grzyby po deszczu. A to na okładce mamy zamknięte drzwi, okno, jakieś sekrety rodzinne itd. Ta książka jest jednak inna niż te co czytałam do tej pory, dlatego ze swej strony mogę Was do niej zachęcić. 

Początek książki jest mocny. Wyobraź sobie, że wracasz z dziećmi do domu ze szkoły i widzisz karetki i policję przy swoim domu. Okazuje się, że jakiś pijany człowiek wjechał w garaż przy Twoim domu. Wiadomo jesteś zdenerwowana. Ale to sam początek horroru. Zanim się obejrzysz jesteś aresztowana. I nie rozumiesz dlaczego na oczach własnych dzieci, przecież nie zrobiłaś nic złego. Policja pokazuje Ci garaż Twojego męża, w którym wiszą zwłoki młodej kobiety.... Okazuje się, że Twój mąż to potwór.... A te zwłoki to nie jest jego jedyna ofiara.

Następnie przenosimy się cztery lata do przodu i mamy już narrację w pierwszej osobie. Poznajemy losy Giny i jej dzieci. Powoli autorka odkrywa karty co się z nimi działo przez ostatnie lata, jak to znoszą, Jak zareagowali sąsiedzi, ludzie, internet na to co się działo w domu Giny. Niesamowite dla mnie jest to co ta matka zrobiła, żeby chronić własne dzieci. Jak je wyćwiczyła na różne sytuacje życiowe,

"Słyszę dźwięk odpalonego jeepa, który odjeżdża z chrzęstem opon na żwirze. "Dobra dziewczynka". Wie, że musi prowadzić samochód przez pięć minut. Jeśli nie dam jej sygnału, że zagrożenie minęło, wezwie policję, po czym pojedzie do naszego wyznaczonego miejsca spotkania oddalonego o niemal dziewięćdziesiąt kilometrów stąd i znajdzie w ziemi skrytkę z pieniędzmi i nowymi tożsamościami. ...Może zniknąć bez nas..."

Kobieta robi wszystko żeby dzieci miąły normalne życie, choć nie jest to możliwe.

"Pragnę, aby pozostał w świecie, w którym chłopiec może zbierać komiksy, przyklejać na ścianach plakaty..."

Gina wciąż ucieka, udaje się jej osiedlić na dłużej w malowniczym Stillhouse Lake i ma nadzieję, że tam pozostaną na dłużej. Aż tu nagle z pobliskiego jeziora zostają wyłowione zwłoki młodej dziewczyny.... I już nic nie jest takie samo. 

Nie chcę Wam psuć niespodzianki, ze swojej strony mogę Was zachęcić do przeczytania tej pozycji. Książka jest mocna, ciekawa, pierwsza połowa to taka bardziej obyczajówka, a potem akcja mocno przyśpiesza i jest to prawdziwy thriller w pełnym tego słowa znaczeniu. Czyta się naprawdę dobrze i szybko. Jestem bardzo mile zaskoczona. Dlatego własnie lubię czytać, bo to jest taka niesamowita przygoda z każdą nową nieznaną książką. 



Jak dla mnie dobrą wiadomością jest ta, że jest to I tom serii. Już nie mogę się doczekać kolejnej części. Po takim zakończeniu z niecierpliwością będę wypatrywać nowości wydawnictwa Filia. 


Dziękuję wydawnictwu Filia za egzemplarz do recenzji. Mam nadzieję, że tom II wyjdzie już niebawem. 


Wydawnictwo: Filia
Rok wydania: 2018
Ilość stron: 395
Moja ocena: 9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że do mnie wpadłeś. Jeśli masz ochotę to zostaw komentarz.
Zapraszam na mojego Facebooka, gdzie organizuję konkursy oraz na Instagrama, na którym zamieszczam zdjęcia książek i nie tylko.