10 grudnia 2017

"Julia zaczyna od nowa" Katarzyna Misiołek

158/2017

Moi drodzy,

ostatnio miałam ochotę na jakąś nowość i to nie koniecznie świąteczną i kupiłam ebook "Julia zaczyna od nowa" Katarzyny Misiołek. Specjalnie nie czytałam opisu, kupując w ciemno. To kolejna autorka, której mam wszystkie książki na kindle w kolejce "DO PRZECZYTANIA KIEDYŚ", nie wiedziałam więc, czego się spodziewać, ale z pewną dozą zaciekawienia jak dzieciaki zasnęły zaczęłam czytać. Co z tego wynikło? Czy mam ochotę na więcej książek pani Misiołek? Zapraszam!

Zdjęcie robione z synkiem, dlatego muszą być na nim autka. 





Jak pisałam wyżej, miałam ochotę na coś całkiem innego niż pozycja o Świętach, a tu niespodzianka - pierwszy rozdział zaczyna się od taszczenia choinki do domu. Myślę, nieeeeee, no, znowu????? muszę mieć przerwę od kolęd, światełek, rozważań o życiu itd. Ale zaczęłam czytać. 

Tytułowa Julia to czterdziestosześcioletnia rozwódka, mieszkająca sama w czteropokojowym mieszkaniu, pracująca od wielu lat w tym samym miejscu jako redaktorka. Kobieta po przejściach jak to mówią, ponieważ się rozwiodła i została sama. Wydawałoby się, że mająca czas dla siebie, na swoje pasje itd. Nic bardziej mylnego- jej rodzina nie daje jej spokoju i ciągle czegoś od niej wymaga. Dwie dorosłe córeczki, bardzo, ale to bardzo absorbująca mamusia, siostra i były facet, który uważa, że zawsze można do niej wrócić. Kobieta wciąż balansuje między swoim prywatnym życiem a życiem swojej rodziny. Każdy uważa, ze skoro jest sama, to ma czas dla innych i musi im pomagać. Córki wiecznie z czymś dzwonią i uważają, że należy im się żeby mamusia wpadała i np. popilnowała wnuczki, coś poprasowała albo zrobiła zakupy, bo one są zabiegane i zmęczone. I nasza tytułowa Juleczka się na to godzi, ale do czasu. Na szczęście, bo zaczynała mnie drażnić jej postawa, dni podobne do siebie, praca, dom, rodzina, że aż nudne i mega męczące. 

Julia zaczyna się zmieniać, kiedy poznaje młodego mężczyznę sąsiada i dzięki niemu uświadamia sobie, ze zawsze jest dobry czas aby zacząć myśleć o sobie. Nigdy nie jest na to za późno. 

Nie bójcie się - to nie jest romans! To nie jest także typowa książka o świętach, choć akcja zaczyna się przed samiutkim Bożym Narodzeniem. Jest to standardowa polska powieść obyczajowa (jak ktoś takie lubi), po której warto pomyśleć i zastanowić się - czy wystarczająco dbam o siebie :)

Wydaje mi się, że to powieść dla starszych wiekiem, tzn. nie dla młodych 20-tek, ale kobiet takich co już powoli odchowały dzieci i lada chwila będą miały puste gniazdo. 

Czytało mi się dobrze, więc z chęcią sięgnę po inne książki tej autorki. Oczywiście podzielę się z Wami czy warto. 

Moja ocena 7/10

Pozdrawiam, 
K.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że do mnie wpadłeś. Jeśli masz ochotę to zostaw komentarz.
Zapraszam na mojego Facebooka, gdzie organizuję konkursy oraz na Instagrama, na którym zamieszczam zdjęcia książek i nie tylko.