Dzisiaj opiszę wam książkę, która mnie bardzo zaskoczyła... a czym? Zapraszam na nowy post.
Czym są tytułowe "Trzykrotki"? To nic innego jak nazwa trzech szczęśliwych przyjaciółek – Kamili, Aleksandry i Katarzyny. Kobiety, które mają już za sobą pierwszą (i drugą!) młodość, poznamy w momencie, gdy świętują 60. urodziny jednej z nich - Katarzyny.
Trzy przyjaciółki urzekają nas od samego początku swoją determinacją. Planują spełnić wspólne marzenie, na które oszczędzają przez wiele lat – podróż życia. Kobiety zaplanowały pierwotnie wyjazd na Kilimandżaro, ale życie przygotowało dla nich zupełnie inny scenariusz. Trzykrotki wyruszają w podróż camperem po Europie, nie spodziewając się tego jakie przygody je czekają. Dodam tylko, że będzie się działo!!!
"- Pierwsza młodość jest od tego, by czynić głupoty, a tu trzy zramolałe szpieguski będą wędrować jej śladem....
- Trzecia młodość też jest od tego, by czynić głupoty. Tylko zdecydowanie wooolniej."
Nie każdy pewnie wie, że autorka bohaterkami swojej książki uczyniła siebie i swoje dwie przyjaciółki, użyła nawet imion zgodnych z prawdą, zmieniła tylko nazwiska. Katarzyna Kielecka opisała historię z przyszłości dodając sobie i innym wiele lat (nawet pies jest prawdziwy). Wydaje mi się, że to musiało być trudne zadanie, żeby nikogo nie urazić, a z drugiej strony w miarę opisać prawdziwe cechy przyjaciółek. Widziałam w internecie, że na spotkaniu autorskim w Łodzi można było poznać Trzykrotki :)
Jestem mile zaskoczona tym jak ta książka mi się spodobała. Wydawało mi się, że to nie mój target wiekowy, a tymczasem autorka pokazała, że wiek to tylko liczba i nic poza tym. Ba! Nawet chciałabym z przyjaciółkami tak się zachowywać za 20 lat.
Podobało mi się to, że autorka znalazła umiar i nie siliła się na żart, tylko wszystko jest takie idealnie wyważone. To sprawia, że książkę czyta się lekko, momentami można się pośmiać, a całość sprawia, że czytelnik może się zrelaksować. Jeśli dodamy do tego opis ciekawych zakątków Europy to powiem wam, że wszystko razem wyszło po prostu świetnie. Mimo lekkości tematu, wakacyjnej atmosfery historia Trzykrotek skłaniać może do refleksji nad tym, jakie są nasze relacje z rodziną, przyjaciółmi itd. Polecam książkę na urlop, na prezent, na czytanie w momencie kiedy potrzebujesz zastrzyku pozytywnej energii.
Ogromnym atutem są też drugoplanowi bohaterowie, jak np. pewna zakonnica. Wiem na pewno, że książkę przeczytam raz jeszcze, bo jest tego warta!
Podsumowując - jest to opowieść o bezwarunkowej przyjaźni, która potrafi przetrwać lata, ale także o tym, że to my jesteśmy panami własnego życia i to co będziemy robić na "starość" zależy od nas. Możemy gnuśnieć przed telewizorem, albo jak Trzykrotki wyruszyć camperem przez Alpy :)
Gorąco polecam sięgnąć po "Trzykrotki". Ta książka zapewni Wam rozrywkę i poprawę nastroju, ale także zostanie w waszej pamięci na dłużej.. Ta niesamowita opowieść idealna jest dla czytelników w każdym wieku, cieszę się, że zgodziłam się zrecenzować tę książkę i objąć ją patronatem medialnym. Po jej przeczytaniu już wiem, że będę sięgała po inne książki Katarzyny Kieleckiej.
Post powstał we współpracy z wydawnictwem Szara Godzina.
Wydawnictwo: Szara Godzina
Data premiery: 10.07.2023
Ilość stron: 360
Moja ocena: 9/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, że do mnie wpadłeś. Jeśli masz ochotę to zostaw komentarz.
Zapraszam na mojego Facebooka, gdzie organizuję konkursy oraz na Instagrama, na którym zamieszczam zdjęcia książek i nie tylko.