129/2020
Książkę po raz pierwszy przeczytałam w lipcu, potem musiałam ją przetrawić, a dziś w nocy przeczytałam ją znowu. Joanna Szarańska wywołała u mnie po raz pierwszy płacz... ale taki oczyszczający. Dlaczego?Zapraszam na mój wpis o tej książce.
Z ogromną radością wróciłam na Miodową, poczułam smak ciasta i kawy, znów spoktałam mieszkańców tej ulicy.
Historia tej części dotyczy Klary, której małżeństwo niestety zaczęło się rozpadać z powodu ich wyjątkowego dziecka. Wyjątkowego... bo z pewnym "deficytem". Tomek nie chce najpierw wierzyć w diagnozę, potem problem go przerasta i w końcu mężczyzna odchodzi. Z powodów finansowych Klara zmuszona jest przenieść się na Miodową i zamieszkać z teściami. Autorka opisuje losy matki, która każdego dnia musi stoczyć walkę i chodzić praktycznie jak na bombie, ponieważ Nela wymaga wiele uwagi.
Nie wiedziałam, że ta książka będzie dotykała aż takiego tematu. Czytając płakałam razem z główną bohaterką... Przepiękna historia dla każdej matki, nawet tej której temat nie dotyczy. Matki, które znają temat poczytają o tym jaką cudowną pracę wykonają każdego dnia dla swojego dziecka, natomiast te które znają temat z daleka, mają szansę zobaczyć temat z bliska, zrobić się bardziej tolerancyjne i spojrzeć inaczej na temat "takich dzieci". Można się sporo dowiedzieć na temat objawów, terapii i metod leczenia tej choroby.
"Podążając za nią, po raz tysięczny zastanawiam się, jak wygląda ten świat. Świat Neli. Wykreowany w jej głowie. Może jest radosny. Kolorowy. Beztroski."
Specjalnie nie piszę o co chodzi, bo nie chcę, wolę żeby ktoś kto to czyta, sam z ciekawości sięgnął po książkę. Wg mnie książki można czytać niezależnie, to jest drugi tom, ale tylko trochę wiążę się z jedynką.
Chciałam z tego miejsca bardzo podziękować autorce w imieniu matek, które muszą zmagać się z podobnymi problemami jakie są opisane w książce. Miałam wrażenie, że autorka wyrwała moje myśli z głowy i przelała je na papier. Tak jakbym spotkała przyjaciółkę, która mnie rozumie. Od samego początku czułam jaka ta książka jest osobista.... Bardzo ujęła mnie relacja teściowej z synową, które wzajemnie się wspierają i staną za sobą murem.
Uwielbiam humor pani Joanny, kocham jej książki komediowe, ale w obyczajówce jest niesamowita. Nie mogę się doczekać kolejnej książki autorki.
Dla mnie "Popołudnia na Miodowej" to najlepsza i najbardziej dojrzała książka pani Joanny. To trzeba przeczytać, tym bardziej, że książka jest tak...osobista. Wpis autorki do czytelników na końcu wywołał kolejne moje łzy.
"Matka zawsze potrafi. Ma siłę, ma cierpliwość, może mniej, niż by chciała, ale zawsze coś tam z siebie wykrzesze. Bo własnie tego wymaga się od matki., Bo właśnie tego ona sama wymaga od siebie."
Dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona za egzemplarz książki do recenzji.
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Rok wydania: 2020
Ilość stron: 400
Moja ocena: 10/10
Nie spodziewałabym się po tej książce TAKIEJ historii. Zaciekawiłaś mnie, więc na pewno sięgnę.
OdpowiedzUsuńZaskakujące, że jest tak emocjonalna :)
OdpowiedzUsuńPierwsza część czeka na mojej półce!
OdpowiedzUsuń