27 czerwca 2020

"Pod kluczem" Ruth Ware - recenzja przedpremierowa

98/2020

Premiera książki 1 lipca 2020

"Dom jak z bajki stanie się jej najgorszym koszmarem" - tak jest napisane na okładce... Zgadzam się w 100% z tą polecajką. Zapraszam na nowy post. 



Ta książka kusiła mnie od samego początku jak zobaczyłam ją w zapowiedziach. I miałam rację - książka jest świetna. 

Trochę o fabule:

Książka napisana jest w formie listu Rowan, osadzonej w szkockim więzieniu dla kobiet, która pisze do pana Wrexhama, prawnika, tłumacząc się od samego początku, że nie zabiła TEGO dziecka. Kobieta opowiada swoją historię, ponieważ uważa, że jej prawnik nie chce jej nawet wysłuchać i zrozumieć w jakiej znalazła się sytuacji. To są pierwsze zdania książki, więc niczego nie zdradzam. 


"Nigdy nie pozwolił mi się dobrze wytłumaczyć - pokazać, jak to wszystko się nagromadzało, te wszystkie drobne rzeczy, wszystkie bezsenne noce, samotność i izolacja, szalony dom, kamery i wszystko inne."


27 - letnia Rowan pracuje w żłobku, choć nie do końca jest zadowolona z pracy i relacji ze współpracownikami. Pewnego dnia trafia na ogłoszenie o pracę w charakterze niani w Szkocji - oferta wyróżniała się ze względu na bardzo wysokie zarobki. Rowan udaje się dostać pracę, w pewnym momencie jednak dowiaduje się, że wokół domu Elincourtów krąży wiele niepokojących historii - mówi sie, że jest on nawiedzony, a kolejne nianie szybko porzucają pracę. 

Rowan decyduje się na przeprowadzkę, jest zachwycona domem, w którym mogła zamieszkać. Wiktoriański dom, w oddaleniu od miasta, jest urządzony bardzo nowocześnie, wszystkim steruje się za pomocą paneli, nawet prysznicem. Czyli z jednej strony stary piękny dom, a z drugiej ogromna nowoczesność, co tworzyło bardzo oryginalne wrażenie. 

"Natomiast coś wydawało mi się dziwne. Ale co takiego? Drzwi przede mną były dość tradycyjne, z drewnianych desek, pomalowane na głęboką, błyszczącą czerń, ale coś wydawało się nie w porządku, nawet jakby czegoś brakowało. Minęła chwila, zanim się zorientowałam, o co chodzi. Nie było w nich dziurki od klucza."


Rowan, mimo trudności na początku, jest zachwycona nowym miejscem pracy. Chce się stać częścią tej rodziny. Jednak po pierwszej nocy zaczyna odczuwać strach.... Dlaczego? Tego wam nie zdradzę, a będzie się działo. 

Czy dom jest naprawdę nawiedzony? Jak poradzi sobie Rowan jako niania trójki maluchów i nastolatki?

"Czy ja oszaleję? Czy tak to właśnie wygląda?"





Książka świetna, trzymająca w napięciu przez cały czas. Historia napisana bardzo realistycznie, aż momentami przechodziły mnie ciarki po plecach. Podobało mi się to, że do ostatniej strony nic nie jest pewne, osobiście nie rozwiązałam zagadki. Czytałam tę książkę w nocy, co dodawało mi dreszczyku emocji. Odgłos kroków w ciemności teraz kojarzy mi się jednoznacznie... Książka spodoba się fanom thrillerów psychologicznych, nie ma w niej flaków, krwi itd, ale historia trzyma w napięciu na tyle, że nie można z jednej strony doczekać się zakończenia, a z drugiej chce się ją czytać jak najdłużej. Bardzo ciekawy jest sposób narracji, pierwszoosobowy, co powoduje, że czujemy się jakbyśmy byli z Rowan cały czas i razem z nią odczuwali te emocje co ona. 

Właśnie takie książki lubię czytać i odkrywać nowych autorów. "Pod kluczem" to książka mroczna, tajemnicza, fascynująca. Bardzo dobra moim skromnym zdaniem, co sprawia, że trafi na listę TOP 2020 na moim blogu. 

Dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona za egzemplarz książki do recenzji.

Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data premiery: 1 lipca 2020
Tłumaczenie: Anna Tomczyk
Ilość stron: 414
Moja ocena: 9/10

1 komentarz:

Dziękuję, że do mnie wpadłeś. Jeśli masz ochotę to zostaw komentarz.
Zapraszam na mojego Facebooka, gdzie organizuję konkursy oraz na Instagrama, na którym zamieszczam zdjęcia książek i nie tylko.