31 marca 2020

"Doggerland. Podstęp" Maria Adolfsson

50/2020

Premiera książki 31.03. Tom I z serii "Doggerland." Książkę przeczytałam już jakiś czas temu, ale kwarantanna z dzieciakami w domu spowodowała opóźnienia w pisaniu recenzji. Zresztą wiecie jak to jest... Zapraszam na moje odczucia po lekturze. 






Co to jest Doggerland? To fikcyjny archipelag rozciągający się między Wielką Brytanią a Skandynawią. Akcja powieści dzieje się na jednej z wysp - Helmo. 

Komisarz Karen Eiken Hornby budzi się skacowana u boku swojego nielubianego szefa w hotelowym pokoju. Kobieta ucieka i ma nadzieję, że szybko zapomni o całej "przygodzie". Niestety tego samego dnia zostaje znalezione ciało martwej kobiety. Ofiarą jest ...była żona jej kochanka. Na miejscu nie ma śladów, nie wiadomo jaki był motyw zabójstwa. Jej szef zostaje odsunięty chwilowo ze stanowiska, a ona przejmuje jego zadania. Śledztwo stoi w martwym punkcie i to dosłownie, nie układa się też z podwładnymi, trudno jest także Karen przepytywać własnego szefa z powodu niezręcznej sytuacji między nimi. Ofiara morderstwa nie była lubiana, taki zabieg sprawia, że czytelnik od razu kombinuje kto może być mordercą. 

Fabuła książki toczy się dwutorowo, momentami wracamy do roku 1970. Początkowo trudno się domyśleć czemu autorka przytacza wydarzenia sprzed tylu lat.


Muszę napisać tak: spodziewałam się czegoś innego, co nie znaczy, że książka jest zła. Pierwsza połowa książki z lekka mnie nużyła, odkładałam ją kilka razy. Jednak jak doczytałam jakoś do 200 strony, to poszło już błyskawicznie. 

Na pewno dużym plusem jest klimat powieści, taki mglisty, mroczny, jesteśmy na wyspie wśród zamkniętej społeczności. Jest wiele opisów przyrody, czy zwyczajów społeczności - ale właśnie to też tworzy klimat całej książki. Jednak nie jestem przyzwyczajona do tak powolnej akcji, ale ma to też swój klimat w oczekiwaniu na COŚ. Autorka do końca trzyma czytelnika w zawieszeniu i niepewności, jak skończy się ta historia.  Jesteśmy przyzwyczajeni to szybkich akcji, częstych zwrotów akcji - tu jest inaczej, spokojnie, ale czy gorzej? Niekoniecznie. Na pewno autorka musiała bardzo mocno przemyśleć całą fabułę, żeby wyszła tak dobra książka. Najważniejsze jest to, że trup jest tylko jedną z niewiadomych, fabuła obejmuje dużo więcej tematów. Podobała mi się główna bohaterka, super kreacja, Karen też posiada wiele tajemnic, których strzeże :) Także mimo początkowego znużenia - mogę napisać to dobra książka, inna, ale ma w sobie pewną magię i już dzisiaj wiem, że chcę przeczytać kontynuację. Doggerland to debiut literacki, ale już widać potencjał w autorce. Spodoba się fanom szwedzkich kryminałów, one same w sobie są mocno specyficzne. 

Dziękuję Wydawnictwu W.A.B. za egzemplarz książki do recenzji.


Wydawnictwo: W.A.B.
Rok wydania: 2020
Ilość stron: 480
Moja ocena: 8/10

1 komentarz:

  1. Długie opisy przyrody mnie nużą, ale lubię kryminały więc mam nadzieję że tym nadrabia. Zapisuję do pozycji do przeczytania. 😜

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że do mnie wpadłeś. Jeśli masz ochotę to zostaw komentarz.
Zapraszam na mojego Facebooka, gdzie organizuję konkursy oraz na Instagrama, na którym zamieszczam zdjęcia książek i nie tylko.