16 listopada 2019

"Uwierz w Mikołaja" Magdalena Witkiewicz

167/2019

Jeśli macie w planach kupno książki dla mamy, babci, teściowej, a może sobie - a interesuje was powieść świąteczna najwyższych lotów to mam dla Was mega propozycję. "Uwierz w Mikołaja" najnowsza powieść specjalistki od szczęśliwych zakończeń! Wiedziałam, że książka będzie mi się podobała, ale żeby aż tak??? Cudna, świąteczna, emocjonalna, taka powinna być powieść świąteczna. Zapraszam na moją opinię.





"Pewne historie zaczynają się od tańca w deszczu, a inne od tego, że przez zupełny przypadek wpada na siebie dwoje kompletnie nieznających się osób. I wtedy świat wiruje, a zegarki mierzące puls rejestrują przyśpieszoną akcję serca. Jednak ta historia się od tego nie zacznie."

Są autorzy, których książki mogę czytać w ciemno, bo wiem, że będzie mi się podobało. Z wielką radością usiadłam do czytania książki pani Witkiewicz i wiecie co? To jest najprawdziwsza książka świąteczna, idealna i cudna jak komedie romantyczne amerykańskie. Lektura tej książki wprawiła mnie w mega nastrój świąteczny.

Przede wszystkim autorka stworzyła niesamowitych bohaterów, którzy na pierwszy rzut oka nie mają ze sobą nic wspólnego, a mimo to ich losy ze sobą się połączą. 

Agnieszka to studentka, obecnie mieszkająca w Warszawie, którą po śmierci rodziców wychowywała kochana babcia Helenka. Kobiety łączy bardzo silna więź, obie uwielbiają święta i wszystkie rzeczy z nimi związane, jest to dla nich niesamowity czas w roku. Jednak w tym roku Agnieszka dostaje od babci niepokojącą wiadomość, że starsza pani ma zupełnie inne plany i wysyła wnuczkę za granicę z przyjaciółmi. Agnieszka, bardzo zmartwiona zachowaniem babci, wyjeżdża do domku babci położonego w środku lasu na odludziu. Na miejscu babci nie ma, a śnieżyca i brak prądu sprawia, że kobieta zostaje uwięziona w domku na nieokreślony czas bez telefonu i możliwości wyjazdu. 


"Zobacz, człowiek się tak przyzwyczaił do tego, że robi zdjęcia, kręci filmy, że przestaje sam zachwycać się tym, co widzi. Coraz częściej nie patrzy się już na świat oczami, ale przez mały ekran smartfona."

Mamy też okazję poznać losy przyjaciółki Agnieszki - Marty i jej brata - Mikołaja. Autorka wprowadzi nas w świat Anny i jej uroczej córeczki Zosi, która marzy o choince tak ogromnej jak w centrum handlowym. Oprócz tego bardzo interesującą postacią jest Robert, samotny policjant oraz pewien starszy pan, spędzający większość czasu w swojej pracy w centrum handlowym...


"Przed świętami zawsze było tłoczno i gwarno. Choć każdy dysponował innym budżetem i miał swoją wizję tego, jak powinno wyglądać idealne Boże Narodzenie, wszystkich zgromadzonych w centrum handlowym łączyło przekonanie, że oto zbliżają się jedne z najbardziej wyczekiwanych dni w roku."


Ale przede wszystkim mamy okazję poznać pensjonariuszy domu opieki Happy End w Gdańsku i tam to się dopiero dzieją cuda. Jak mi brakowało książek, przy których parskam śmiechem, a tutaj się po prostu inaczej nie da. 

"Krystyna [...] poprawiała szminkę przed lustrem. Lubiła ładnie wyglądać. [...]
- Piękno jest w oczach - stwierdziła wtedy Krystyna. 
- A tam, takie pierdolenie - mruknęła dziewięćdziesięcioletnia staruszka - Jak gębę przypudrujesz koło tych oczu, to jest piękno. I usta wyszminkujesz. Ja jeszcze tej szminki nakładam trochę na policzki, bo inaczej to wyglądam jak trup!" 



Czas końca roku to okres, kiedy lubię oglądać świąteczne filmy, w których jest przesyt kolęd, choinek, mikołajów, prezentów, reniferów i innych akcentów bożonarodzeniowych. Zupełnie mi nie przeszkadza ten klimat, ale tylko w tym okresie. Do tej pory nie czytałam "idealnej" dla mnie książki świątecznej, są lepsze, gorsze, ale żadna nie spełniła moich oczekiwań do końca. Aż do teraz...  Nie dość, że ma ciekawą fabułę, ma świetnych bohaterów, których losy super się ze sobą łączą, jest momentami bardzo śmieszna, ale są też fragmenty, które sprawiają, że czytelnik wpada w zadumę. To chyba mój ulubiony fragment książki na temat bardzo ważny w dzisiejszych czasach.

"Odzwyczailiśmy się od bycia offline. Nowoczesne technologie wymogły na nas, że jesteśmy dostępni non stop, dwadzieścia cztery godziny na dobę. Jesteśmy zawsze i dla wszystkich. Jeżeli nie ma nas w sieci przez kilka dni, to istnieje prawdopodobieństwo, że coś się nam stało." 

Na szczęście fragmentów humorystycznych jest więcej, przez co z góry przepraszam, zaplułam książkę :) Książka jest idealna na poprawę nastroju, na złapanie dystansu do świata, na odnalezienie ducha świąt, jeśli gdzieś go zgubiliśmy po drodze...  Z każdej strony bucha optymizm (mimo, że nie wszystkie historie są szczęśliwe), wiara w cuda, a przede wszystkim w Mikołaja, który może spełnić marzenia. "Uwierz w Mikołaja" ma ciekawą konstrukcję, każdy rozdział poprzedzony jest kawałkiem audycji radiowej, a cała fabuła toczy się zaledwie w ciągu tygodnia.

Naprawdę rzadko się zdarza, żeby książka nadawała się idealnie na scenariusz filmowy, a tutaj nie mam żadnych zastrzeżeń. Mogę tylko marzyć, że kiedyś zostanie zekranizowana i od razu wam gwarantuję, że to będzie HIT!

Teraz jest tylko jeden problem: wiem i czuję, że inne książki czytane po "Uwierz w Mikołaja" będą miały niskie oceny... Teraz mam kaca książkowego i tyle! Jest to najlepsza książka świąteczna, jaką czytałam, przebiła na pewno książki z tego zestawienia KLIK

A w głowie wciąż mam piosenkę, bynajmniej nie świąteczną: "łon zimny, łon zimny, łona gorąca..." Kto przeczyta książkę, ten zrozumie dlaczego :) Autorka ma niesamowity talent, bo napisała tak doskonałą książkę świąteczną latem, w trakcie trwania upałów. I to był mega wyczyn!

Powtórzę raz jeszcze - idealna książka na prezent pod choinkę, i nie tylko! Polecam z czystym sercem! Bardzo lubię książki tej autorki, a ta wskakuje na nr 1 w moim prywatnym zestawieniu książek Magdaleny Witkiewicz. 

Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję Wydawnictwu Filia.

Wydawnictwo: Filia
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 408
Moja ocena: 10/10

2 komentarze:

  1. Po książki Magdaleny Witkiewicz sięgam w ciemno :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że ją kupiłam. Recenzja twierdza mnie w słusznym wyborze.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że do mnie wpadłeś. Jeśli masz ochotę to zostaw komentarz.
Zapraszam na mojego Facebooka, gdzie organizuję konkursy oraz na Instagrama, na którym zamieszczam zdjęcia książek i nie tylko.