16 listopada 2019

"Sekrety pani pułkownikowej" Dorota Ponińska

168/2019

Książkę przeczytałam jakiś czas temu, ale najpierw przez chorobę syna, a potem przez mój ból zęba piszę o niej dopiero dzisiaj. 

Zapraszam na moją opinię tej pięknie wydanej książki.





Fabuła książki przenosi nas w czasy przedwojennej Warszawy. Natalia Kotubrycka przyjechała do stolicy na pensję, żeby uczyć się dobrych manier, ale przede wszystkim znaleźć męża z wyższych sfer. Kobieta jest obdarzona urodą, a dodatkowo jej ojciec ma pieniądze, więc Natalia wychodzi za mąż za pułkownika. Dzięki temu ma wszystko o czym można było marzyć w tamtych czasach, piękny dom, suknie, jednak los nie chce dać jej najważniejszego... czyli dziecka.

"Ach, jakże zazdrościła tym młodym matkom, które spacerowały uliczkami Kolonii Oficerskiej na Żoliborzu, pchając przed sobą wózki albo prowadząc swoje dzieci za rączkę. W niedzielne popołudnia towarzyszyli im czasem mężowie - w pięknych oficerskich mundurach albo w cywilu. Jak cudownie wyglądały te młode, szczęśliwe kobiety, otoczone rodziną. Jak błyszczały im oczy. Natalii wydawało się, że ich pozycja w małżeństwie jest wtedy ugruntowana, niepowtarzalna, że są żywym, bijącym sercem rodziny, niezbędnym do życia i mężowi i dzieciom."

Drugą ważną rolę kobiecą w tej książce pełni Franciszka Ozorek, dziewczyna ze wsi pod Ciechanowcem. Frania jest niepiśmienna, ale zawsze marzyła o innym życiu dla siebie. ma dosyć donaszania ubrań po starszej siostrze, pracy w polu, głodu i ojca, który bił swoją żonę i córki. Najpierw z domu wyrwała się starsza siostra Gienia, a potem sprowadziła do stolicy swoje siostry. Franciszka lubi swoją pracę, mimo że jest służącą od wszystkiego, jest szczęśliwa z każdego powodu, nawet takiego jak bieżąca woda w kranie i ogólnie życie w wielkim mieście. 

Los pułkownika, jego żony Natalii i służącej Frani splecie się w sposób nieoczekiwany. Ważną rolę w tej całej historii odegra urodzona na Syberii Tatiana Trubecka, która po swojej babce szamance odziedziczyła nadprzyrodzone zdolności. Własnie do Tatiany trafi pani pułkownikowa...



Najpierw plusy książki:

Książka jest przepięknie wydana, sami zobaczcie jakie są rysunki przy każdym rozdziale.



Dodatkowo z wielkim zainteresowaniem przeniosłam się w dawne czasy, do Warszawy zwanej wówczas "Paryżem Północy". Ciekawie czytało mi się o zwyczajach panujących w domach, modzie na ulicach i o tym jak ludzie reagowali na nowe wynalazki. Bardzo delikatnie i jednocześnie subtelnie autorka opisała rozterki pani pułkownikowej, kobiety która nie może zajść w ciążę, wiele kobiet może się z nią utożsamić. Książkę czyta się bardzo szybko, to taka lektura na jeden wieczór. 

Niestety jest kilka minusów. Domyśliłam się większości fabuły, a trochę szkoda, bo liczyłam na jakieś mega zaskoczenie na końcu. Nie bardzo też zrozumiałam motyw dodatnia do fabuły trzeciej kobiety, wróżki... Mimo tego czytało mi się bardzo przyjemnie historię Frani, bo to jednak moja ulubiona bohaterka tej książki, mimo swojej naiwności i momentami głupoty. Dlatego książkę zaliczam do udanych lektur, muszę koniecznie przeczytać inne książki autorki.

Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Edipresse Książki.

Wydawnictwo: Edipresse Książki
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 280
Moja opinia: 7/10

1 komentarz:

  1. Książka w planach,bo czytałam poprzednie powieści autorki /dawno temu, zostały na moich półkach/.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że do mnie wpadłeś. Jeśli masz ochotę to zostaw komentarz.
Zapraszam na mojego Facebooka, gdzie organizuję konkursy oraz na Instagrama, na którym zamieszczam zdjęcia książek i nie tylko.