04 sierpnia 2019

"Kot psuje się od ogona" Katarzyna Zawojska - recenzja przedpremierowa

112/2019

Premiera książki 14 sierpnia 2019

Będąc kociarą nie mogłam nie sięgnąć po książkę z kotem na okładce. Zapraszam na moją opinię o książce.




"Ryba psuje się od głowy, kot psuje się od ogona."

Ostatnio mam wrażenie, że jak grzyby po deszczu wychodzą książki z gatunku komedii kryminalnej. Tym razem dostałam propozycję przeczytania książki jeszcze przed jej korektą. 

Jednym z głównych bohaterów jest kot (a jakże!), który nie wiadomo skąd pojawił się u Danki i ...został już na zawsze. Ptyś to biały, puchaty kocur o niewiarygodnie zielonych oczach, który nie jest takim typowym kotem. Bardzo lubi herbatę z cytrynką, gołąbki i inne potrawy typowo ludzkie. 

Danka ma 30-lat, jest samotną biochemiczką (ma świeżo złamane serce), przyjaźni się z Baśką. Pewnego dnia znajduje na wycieraczce zdjęcia czterech kobiet, tzn. są to fotografie ich pośladków, na szczęście ubranych. 

"Foch. To już czwarta dupa w tym tygodniu. No dobra - zdjęcie babskiej dupy pod moimi drzwiami. Dupa w brązowej sukience w niebieskie niezapominajki. Dupa w czerwonym bikini. Dupa we wranglerach. A teraz kolejna - dupa, a właściwie jej kawałek, chyba w szortach za to na pewno z wyraźnym tatuażem w kształcie róży w samym dołku prowadzącym w kierunku..."

Mając znajomości w policji dowiadują się, że właścicielki owych pup - niestety nie żyją. Danka z Baśką próbują rozwiązać zagadkę, tym bardziej, że w ich życiu zaczynają się dziać dziwne rzeczy, czują się czasami jak w ukrytej kamerze. W życiu Danki znów pojawia się były narzeczony, którego kot Ptyś nie chce zaakceptować...



Jeśli ktoś nie ma poczucia humoru - to lepiej niech nie sięga po tę książkę.

Jeśli ktoś nie lubi komediowych książek takich z przymrużeniem oka - to niech  nie sięga po tę pozycję.

To książka dla czytelników, którzy chcą się odprężyć, lubią absurd, śmiech, humor, nierealne sytuacje, wszystko w lekkim komediowym stylu. Nie znajdziemy tu jakiś poważnych cytatów o życiu. ale raczej teksty o ... dupomordercy. Zagadka kryminalna na wesoło. 

Świetna grafika. Rozdziały rozdzielone są fotografią kota, a SMS wymieniane między bohaterami zapisane w formie grafów. Przy czytaniu tej książki dużo nuciłam, bo są częste fragmenty piosenek... i tak jakoś nachodziła mnie ochota na śpiewanie . 


Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 294
Moja ocena: 7/10

6 komentarzy:

  1. To jest coś, co by mi się przydało na odmóżdżenie po niejednym ciężkim dniu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się :) Lubię takie historie, zatem - tytuł zapisany :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wowww... To chyba pierwsza recenzja mojej debiutanckiej książki. Cieszy mnie to, że trafiła w ręce Baby i Kociary. Sam wszak jestem i jedną, i drugą. Matką także, a i to nie pozostało bez wpływu na tę powieść, albowiem moja Córka była pierwszą surową recenzentką pomysłów zawartych w powieści. Puchaty Ptyś... Cóż... ma swój koci pierwowzór :) BARDZO dziękuję za przychylne słowa i zachętę do "odmóżdżania się" (bo temu właśnie miał służyć "Kot...") zmęczonych obowiązkami nas, Fajnych Babek.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam jeszcze rękopis, fragmentami i bylam glodna dalszych "kawałków". Wersja ostateczna, dopracowana, uzupełniona jest kapitalna! Kryminał z dużą dawką humoru, śmiesznych sytuacji oczywiście wątkiem romantycznym wciągnął mnie absolutnie. Nawet czytając po raz drugi, już wersję końcową, nie nudzilam się. Gorąco polecam! Nie wahajcie się :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Całkiem ciekawie się zapowiada.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że do mnie wpadłeś. Jeśli masz ochotę to zostaw komentarz.
Zapraszam na mojego Facebooka, gdzie organizuję konkursy oraz na Instagrama, na którym zamieszczam zdjęcia książek i nie tylko.