12 lipca 2019

"Muszę wiedzieć" Kasia Bulicz-Kasprzak

96/2019

Autorkę spotkałam osobiście na wielu spotkaniach autorskich i kilku imprezach, ale nie miałam do tej pory okazji poznać jej twórczości. Wydawnictwo Prószyński zrobiło mi mega niespodziankę wysyłając e-booka, wrzuciłam na kindla i pochłonęłam praktycznie w jedną noc :) Zapraszam na moją opinię. 




"Tym właśnie jest życie - czekaniem na właściwe momenty, chociaż te nie nadchodzą, odkładaniem wszystkiego na potem, traceniem czasu, nigdy niezrealizowanymi marzeniami. Jest też bólem i cierpieniem, które znosimy, ponieważ wydaje się, że za zakrętem czeka coś lepszego."




Macie też tak, że miłość do danej książki powinna narodzić się od pierwszego rozdziału, ba! od pierwszego zdania? Bo ja tak mam, wiele książek mam zaczętych, ale ponieważ nie poczułam do nich chemii, odłożone są "na kiedyś". Tutaj było inaczej, od razu poczułam sympatię do starszej pani Haliny i byłam ciekawa jej losów. 

Halina, kobieta pracująca w biurze rachunkowym (jupi! księgowa - od razu ją polubiłam), mieszkająca samotnie, wdowa. Z pierwszego rozdziału dowiadujemy się, że ma syna za granicą i że miała córkę Dominikę, z którą nie wiemy co się stało. Autorka bardzo powolutku i sukcesywnie odkrywa karty. Niedługo Halinie świat stanie na głowie z kilku powodów: straci pracę, znajdzie kota i odwiedzi ją pewna młoda dziewczyna, podając dziwne informacje burzące spokój starszej kobiety. 
Patrycja to studentka lingwistyki, z mnóstwem planów na przyszłość, dziewczyna poszukująca sensu swojego życia i swoich korzeni.

Matka, córka, wnuczka, a nie znają się.



Autorka przedstawia nam losy Haliny, Dominiki i Patrycji ale w niezwykle umiejętny sposób. Rozdziały super się przeplatają, jednocześnie co jakiś czas czytamy zapiski "kogoś"w zeszycie w szarej okładce.  Dopiero na końcu dowiadujemy się kogo to pamiętnik.


"Najważniejsze jest, by pamiętać, co się komu kłamało. A najlepiej kłamać zawsze tak samo."

Kobiety powinny znać się od zawsze, a spotykają się dopiero teraz i razem wyruszają w podróż, żeby dowiedzieć się prawdy o nieobecnej Dominice. Czy kobieta miała jakieś tajemnice? Czy matka zawsze zna życie swojej córki? Czy nie jest zawsze tak, że relacje matka - córka są zawsze takie same od pokoleń? Czy każda matka myśli, że wie co się dzieje z jej dzieckiem? Książka jest pełna ważnych przemyśleń, jak ważna jest rodzina w naszym życiu i więzy krwi, przyjaźń, a także miłość do tej drugiej właściwej osoby.

"Moja babcia zwykła mawiać, że z facetami jest jak z butami. Podobają nam się te śliczne, ale one są dobre na jeden wieczór. Jeśli chce się wygodnie przejść przez życie, trzeba wybrać solidne buty, czyli solidnego faceta."




Autorka zaskoczyła mnie w wielu płaszczyznach. Przede wszystkim cała historia trzyma się kupy, (przepraszam za to słowo), jednocześnie wciąż zachowana jest tajemnica, którą z przyjemnością chciałam odkryć. Okładka śliczna, słodka, wakacyjna, ale w środku znajdziemy naprawdę dobrą wielowątkową powieść obyczajową. Lubię czytać książki, które dają mi do myślenia i o których nie zapominam po przeczytaniu. Wniosek nasuwa się sam - muszę sięgnąć po poprzednie książki autorki, bo to po prostu wstyd, że ich jeszcze nie znam. 

Polecam Wam gorąco na lato i nie tylko.


E-booka przeczytałam dzięki Wydawnictwu Prószyński i S-ka.



Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 352
Moja ocena: 9/10

3 komentarze:

Dziękuję, że do mnie wpadłeś. Jeśli masz ochotę to zostaw komentarz.
Zapraszam na mojego Facebooka, gdzie organizuję konkursy oraz na Instagrama, na którym zamieszczam zdjęcia książek i nie tylko.