19 kwietnia 2019

"Nasze małe kłamstwa" Sue Watson

57/2019

"Thriller psychologiczny o idealnym życiu. I perfekcyjnych kłamstwach. Może ci się nie spodobać to, co zobaczysz."

Książek o tajemnicach w rodzinie napisano już wiele. Mimo to z wielką ciekawością sięgnęłam po nowość Wydawnictwa Filia. Zaintrygowała mnie okładka i opis. Ciekawi?






"Jestem potrzebna w życiu naszej rodziny.[...] nie potrzebuję "czasu dla siebie". Chcę po prostu być z moimi dziećmi, jak prawdziwa mama."

Fabuła



Opis książki mnie zainteresował, bo sama jestem mamą "siedzącą w domu" i na początku nawet czułam się bardzo blisko z główną bohaterką.

"Kiedy się poznaliśmy, był walczącym o uznanie początkującym chirurgiem i wdowcem z małą córką. Jego żona umarła rok wcześniej i życie Simona nie było usłane różami. Dlatego wiem, jak bardzo docenia wszystko to, co robię. Nie uważa mnie za kogoś gorszego dlatego, że on chodzi do pracy, podczas gdy ja zostaję w domu, opiekując się całą rodziną, utrzymując dom w czystości i sprawiając, że jest przytulnym gniazdem rodzinnym."

Jeśli ktoś patrzy na życie Marianny to może powiedzieć - TA to ma dobrze. Wyszła za mąż za przystojnego wdowca, uważanego chirurga, ma trójkę dzieci, piękny dom w dobrej dzielnicy. Nie musi pracować, tylko zajmuje się domem i dziećmi. Nie ma trosk i zmartwień. Wrzuca często posty na Instagrama pokazując innym swoje idealne życie. 

Czy tak jest naprawdę? 

Pewnego dnia kobieta odkrywa z przerażeniem, że jej mąż ma romans z kobietą o imieniu Caroline. Co zrobi Marianna w takiej sytuacji? Jak potoczą się ich losy? Co się dzieje tak naprawdę za zamkniętymi drzwiami? Jak wygląda życie tego małżeństwa i podział obowiązków w ich domu?

"To nie byłoby w porządku wobec Simona, gdybym miała zostawić go z dziećmi na głowie po tym, jak cały dzień spędził w pracy."


Moim zdaniem



"Nasze życie jest niczym artykuł z dodatku niedzielnego do gazet: dzieci są cudowne, mąż jest przystojny, a ja, kiedy mam dobry dzień, jestem atrakcyjną mamą trojga dzieci."


Ostatnio czytałam kilka książek o "idealnych" małżeństwach. Czy ta jest lepsza od innych? Niekoniecznie. Przede wszystkim nie polubiłam Marianny, taka z lekka szurnięta babeczka. Były momenty, kiedy swoim zachowaniem główna bohaterka mnie normalnie irytowała, zapewne takie było zamierzenie autorki. Miałam ochotę walnąć ją w głowę, bo ileż można się tak zachowywać. 

Jednak książka ma w sobie coś co nie pozwala się oderwać od czytania. Podobały mi się momenty, jak Marianna wrzucała posty na instagrama, a co tak naprawdę wtedy o tym myślała. Pokazuje to jakie te nasze czasy są nieszczere... Przede wszystkim nie wiedziałam w pewnym momencie o co chodzi, kto co ukrywa, komu (za przeproszeniem) obiło?

Książka ma skrajne opinie, od zachwytu po bardzo niskie noty. Osobiście nie żałuję, że ją przeczytałam, bo mimo wad historia mnie wciągnęła, a zakończenie zaskoczyło. Historia może i jest przewidywalna, ale nie przeszkadzało mi to w miłym spędzeniu czasu przy czytaniu. Także, jeśli komuś się podobała lektura typu: Za zamkniętymi drzwiami - to polecam!




"Małżeństwo nie ma prostych instrukcji i nie wszystko jest czarne lub białe. Może ci się nie spodobać to, co zobaczysz."



Książkę przeczytałam dzięki portalowi  Jak kupować


Wydawnictwo: Filia
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 432
Moja ocena: 8/10

2 komentarze:

  1. Przewidywalność nie przeszkadza, więc chętnie przeczytam. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. A dzisiaj premierę ma nowa książka autorki "Idealna randka" - właśnie ją czytam i super się zapowiada. Miłego dnia! :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że do mnie wpadłeś. Jeśli masz ochotę to zostaw komentarz.
Zapraszam na mojego Facebooka, gdzie organizuję konkursy oraz na Instagrama, na którym zamieszczam zdjęcia książek i nie tylko.