25 marca 2019

"Miłość z błękitnego nieba" Krystyna Mirek

48/2019

Po ciężkim dniu z moimi dzieciakami w czasie złego samopoczucia wybrałam ze stosu do recenzji książkę, która wydawała mi się lekka, przyjemna i na jeden wieczór. Trafiło na Krystynę Mirek, której "Tylko jeden wieczór" bardzo mnie zawiódł. Jak było tym razem?






Fabuła


Główną bohaterką książki jest Angelika, dziewczyna, która w młodym wieku wyrwała się z rodzinnego domu w Krakowie i wyjechała do pracy do Niemiec. Zrobiła tam karierę i po wielu latach przyjeżdża służbowo właśnie do Krakowa podpisać bardzo ważną umowę dla swojego szefa. Jest perfekcjonistką w tym co robi, ale trafia na trudnego przeciwnika. Po drugiej stronie barykady stoi Daniel, niepoprawny kobieciarz, też perfekcjonista, któremu bardzo zależy na podpisaniu umowy z Niemcami, ale na swoich warunkach. 


Jak spotka się taka mocna dwójka przy negocjacjach to czy jest szansa na pojednanie? Kto odpuści i zaważy na swojej karierze? Czy ich spotkanie zmieni coś w ich życiu czy będzie tylko nieważnym epizodem?  Jaką przeszłość skrywa Angelika? 

Autorka zabrała nas do zimowego Krakowa, w czasie walentynek, kiedy miasto przystrojone jest serduszkami, świecami i romantyzmem. Tylko czy to wystarczy, by roztopić serca Angeliki i Daniela? 


"Jeśli ten naiwny szef polskiej firmy myślał, że ona straci dla niego głowę z powodu kolacji, świec, paru komplementów i gorących wyznań, to mylił się tak bardzo, jak to tylko możliwe. Nic na tym świecie nie było jej w stanie skłonić, by się zapomniała w obecności mężczyzny."


Moim zdaniem



Oprócz głównego wątku autorka na szczęście opisała też bohaterów pobocznych, jak rodzeństwo Angeliki, czy rodziców Daniela. Dodało to książce większej wartości, bo nie czytaliśmy tylko o perypetiach dwójki młodych ludzi. Uff... wątek o wspólniku Daniela też był całkiem ciekawy. 

Jeśli ktoś szuka ambitnej książki i mega wrażeń to nie jest to książka dla niego. To zdecydowanie książka na jeden wieczór, dla relaksu i odmóżdżenia. Mimo, że jest przewidywalna to o dziwo czytało mi się ją przyjemnie, może dlatego, że potrzebowałam w tamtym momencie takiej niezobowiązującej lektury. Opinie książka ma średnie, więc nie nastawiałam się na nic super i może dlatego też mi się to podobało. Historia ciekawa sama w sobie, byłam zainteresowana jak autorka skończy ich losy. To taka bajka dla dużych dziewczynek, ale same dobrze wiemy, że są dni kiedy taka lektura też jest potrzebna... Dobra książka na walentynki. 





Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję Wydawnictwu Edipresse Książki


Wydawnictwo: Edipresse Książki
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 327
Moja ocena: 7/10

3 komentarze:

  1. Bardzo lubię książki tej autorki, więc na pewno tę również przeczytam. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam te autorkę. Mam te książkę u siebie na półce ale na razie brak czasu na nią. Gdyby doba była dłuższa to byłoby idealnie :) pozdrawiam :) www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię twórczość autorki:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że do mnie wpadłeś. Jeśli masz ochotę to zostaw komentarz.
Zapraszam na mojego Facebooka, gdzie organizuję konkursy oraz na Instagrama, na którym zamieszczam zdjęcia książek i nie tylko.