10 lutego 2018

"Kłopoty mnie kochają" Joanna Szarańska

18/2018

Bardzo lubię książki pani Szarańskiej, cykl "Kalina w malinach" polecam na poprawę humoru. Tak samo jest z najnowszą książką autorki. "Kłopoty mnie kochają" to I tom Kroniki pechowych wypadków. Już dziś będę z niecierpliwością wyglądać kolejnej części i dalszych losów Zojki...

Ostatnio jakoś nie trafiały do mnie książki, które czytałam i dlatego tak bardzo się ucieszyłam, kiedy historia Zojki mnie wciągnęła. Miałam lekkiego doła jak zaczęłam ją czytać, tym bardziej dziękuję autorce za poprawę humoru i śmiech przy czytaniu. Jeśli więc, nie szukasz ambitnej lektury z górnej półki, ale chcesz miło spędzić czas z Zojką i jej babcią to zapraszam na recenzję. 







Jak już pewnie zauważyliście lubię czytać komedie kryminalne, czyli jest i trup, jest i śmiech :) Taki kryminał z przymrożeniem oka.

Tym razem w tej serii książek główna bohaterka to młoda dziewczyna Zojka, która po skończeniu studiów dziennikarskich marzy o fajnej pracy i wielkiej karierze. W tym celu wynajmuje mieszkanko w Krakowie i szuka pracy. Ale jak to bywa w życiu młodych absolwentów propozycje nie sypią się jak z rękawa, a dziewczyna zostaje zmuszona do odwiedzenia własnej babci na wsi i zaopiekowania się nią przez jakiś czas. Skoro i tak nie ma pracy.... Tutaj koniecznie trzeba zaznaczyć, że uwielbiam babcię Zojki za jej teksty, zachowanie i poglądy, życzę każdemu takiej babci :) Jej mądrości życiowe można by zapisać na tablicy i czytać codziennie na poprawę nastroju od rana, lepsze i zdrowsze niż mocna kawa. Zojka początkowo nie chce zostać dłużej na wsi, jednak los z niej zakpi, kiedy okaże się, że znajdzie w swojej torebce dowód zbrodni. Na dodatek taki wciśnięty w ciasto z kremem. I podczas podróży pociągiem PKP, gdzie będzie miała kilkoro świadków zdarzenia... Policja każe jej zostać na miejscu, bo będzie główną podejrzaną.... Gdyby tego było mało to nie jest jedyny kłopot Zojki, która praktycznie non stop pakuje się w tarapaty. Stąd mamy taki tytuł książki.  

Drugoplanowi bohaterowie też są ciekawi, jak np. sołtys czy redaktor czy rodzina Zojki. Na pewno nie jest to książka, przy której trzeba myśleć, to powieść która czyta się sama, a uśmiech nie schodzi z twarzy. Po tych wszystkich gorszych obyczajówkach które ostatnio czytałam czy thrillerach to niezła odmiana. Uważam, że coraz lepiej się dzieje na rynku wydawniczym i naprawdę polscy autorzy zaskakują mnie bardzo na plus. Książka to dobry prezent dla mamy, babci, cioci, dla kogoś z poczuciem humoru i dla kogoś komu ten humor wypadałoby poprawić. 

Polecam!



Wydawnictwo: Czwarta Strona
Ilość stron: 304
Moja ocena: 8/10

K.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że do mnie wpadłeś. Jeśli masz ochotę to zostaw komentarz.
Zapraszam na mojego Facebooka, gdzie organizuję konkursy oraz na Instagrama, na którym zamieszczam zdjęcia książek i nie tylko.