09 stycznia 2018

"29" Adena Halpern

3/2018

Są dni, kiedy nic mi się nie udaje, wszystko denerwuje, mam wrażenie, że wszyscy się na mnie uwzięli. Wtedy lubię sięgnąć po coś co powinno poprawić mi nastrój. Są dni, kiedy nie oczekuję od książki zawiłej fabuły, napięcia mrożącego krew w żyłach, tajemnicy czy zbrodni. Chcę po prostu przeczytać coś lekkiego, takiego na jeden wieczór. tak samo jak lubię obejrzeć (rzadko cokolwiek oglądam) jakąś komedię romantyczną. Fabuła może i nijaka, baśniowa, ale najważniejsze że zaraz po filmie samopoczucie lepsze.

Wczoraj nie planowałam zaczynać czytać czegoś nowego (czytam reportaż na DKK - ciężki poważny temat)  ale przy sprzątaniu natknęłam się na kupkę książek, jakie kupiłam mojej mamie pod choinkę. Moja mama jest bardzo wymagającym czytelnikiem: mają być duże litery, napisane ma być sensownie i przystępny sposób, ma być wesoło, zabawnie, nie płaczliwie, nie może być głupie itd. Naprawdę ciężko znaleźć coś dla niej idealnego, więc zanim jej coś kupię albo czytam sama albo czytam dużo blogów na temat danej pozycji.

W ten sposób dorwałam wg mnie nikomu nieznaną książkę "29". Przewinęła się na jakiś forach, przeczytałam opis i kupiłam.  Cieszę się, że ją przeczytałam, bo choć nie jest to literatura górnych lotów, ot takie babskie czytadło, zawiera w sobie magię i opowieść o życiu. Jeśli ktoś chce rozerwać się i poczytać coś lekkiego albo kupić książkę dla mamy lub babci to zapraszam na moją recenzję!


Główną bohaterką jest 75-letnia Ellie Jerome, która nie czuje się staro, ale trudno jej się pogodzić z przemijającym czasem. W dniu jej urodzin, w czasie zdmuchiwania świeczek w ilości 29 (więcej się nie zmieściło na torcie) kobieta wypowiada życzenie. chciałaby choć jeden dzień przeżyć znów jako 29 latka. 

Jak to bywa w tego typu powieściach/filmach życzenie się spełnia i następnego ranka Ellie nie może się rozpoznać w lustrze. Znów jest piękna, niepomarszczona, dobrze widzi, nic nie boli, same plusy nowej sytuacji. Możemy razem z Ellie spędzić z nią ten jeden dzień. Ellie pragnie zrobić to, czego nie udało się jej zrobić przed laty. razem ze swoją 25-letnią wnuczką Lucy postanawiają maksymalnie wykorzystać ten jeden jedyny taki dzień w życiu. Mamy tu opisane też perypetie córki Ellie i jej przyjaciółki, które postanowiły ją odnaleźć. Ellie jest główną bohaterką, ale tak naprawdę mamy tu cztery kobiety, u których coś się zmieni po tym jednym dniu. Nic już nie będzie takie samo.

Pisząc szczerze, bardzo lubię książki, w których albo następuje przenoszenie w czasie, albo zamiana ciał czy coś takiego. Trudno jednak znaleźć coś godnego uwagi w tym temacie. 

Książka może i jest mega przewidywalna, może i słodka, magiczna ale zawiera odpowiedni morał. Powieść czyta się szybciutko, spodoba się wg mnie babci, mamie, może też komuś młodszemu. Któż z nas nie chciałby przeżyć jeszcze raz jednego dnia jako dużo młodsza osoba, ale z umysłem i mądrością dzisiejszą? 

Brawa dla autorki za styl napisania tej książki, lekki, prosty, przyjemny. Jeśli ktoś szuka ambitnej literatury to nie polecam, ale jeśli ktoś lubi zrelaksować się i odmóżdżyć to jak najbardziej. 


Wydawnictwo: Świat książki
ilość stron:  300

Moja ocena 7/10

Pozdrawiam, 
K.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że do mnie wpadłeś. Jeśli masz ochotę to zostaw komentarz.
Zapraszam na mojego Facebooka, gdzie organizuję konkursy oraz na Instagrama, na którym zamieszczam zdjęcia książek i nie tylko.