30 kwietnia 2022

"Do zakopania jeden trup" Iwona Banach - patronat Matki Książkoholiczki

Lubię sięgać po komedie kryminalne. To jest idealny gatunek literacki jako przerywnik między thrillerami i obyczajem. Zapraszam na nowy post.



IV tom serii z trupem.

Znana z poprzednich części Emilia Gałązka wciąż czeka na koniec świata, który nie nadchodzi. Kobieta czuje się sfrustrowana i załamana tym faktem. Dodatkowo pojawia się problem - Emilia otrzymała kłopotliwy spadek. Jest nim budynek, gdzieś daleko, w którym znajduje się ośrodek dla zamożnych seniorek. Emilia planuje sprzedać nieruchomość, jednak nie jest to takie proste. Aby zatrzymać pieniądze musi spełnić jeden warunek - spędzić w ośrodku trzy tygodnie jako pensjonariuszka. Na miejscu na własnej skórze przekonuje się, że dzieje się tam bardzo dużo. Pierwszej nocy dochodzi do morderstwa kobiety, która do tej pory była uważana za właścicielkę obiektu.... Co ciekawe zbrodnia została dokonana za pomocą... rosołu :)

Kto jest zabójcą? Dlaczego kobieta podawała się za właścicielkę?

Do kogo należy czaszka znaleziona pod fontanną? O co chodzi z płaskoziemcami?




"Trzeba powiedzieć, że mordercy naprawdę nieźle się teraz specjalizują i niedługo będą mordować szarlotką. Z bitą śmietaną. Choć to ostatnie ma pewien potencjał, bo można by bić śmietanę na ofierze. Na przykład młotkiem."


Uwielbiam tytuły książek z tej serii. Od razu wpadają w ucho, tak jak okładki przyciągają uwagę. 

"Do zakopania jeden trup" to moim zdaniem najlepsza część serii, ciekawie opisana i momentami naprawdę śmieszna. Podobało mi się to, że znów nie zgadłam kto zabił :) Jest to ogromny plus książki, bo nie ma nic gorszego jak domyślenie się zakończenia. Autorka pisze w specyficzny i wyjątkowy sposób, na pewno musisz się przygotować na satyrę, sarkazm i momentami naprawdę absurdalny humor. 

Wielki plus za bohaterów, głównie Emilkę, ale także wprowadzenie zwolennika teorii płaskiej ziemi. Co się uśmiałam, to moje. Zresztą autorka ma talent do tworzenia bardzo barwnych osób, często groteskowych. 

Oprócz śmiechu i satyry, autorce udało się przemycić wiele ważnych tematów jak np.: poszukiwanie męża przez Internet, łatwowierność, oszustwa matrymonialne, chęć pokazania się w mediach za wszelką cenę, jakie są zabobony dotyczące ciąży itd. 

Podsumowując: jeśli masz ochotę na książkę, która ośmiesza ludzkie przywary, pokazuje życie z przymrużeniem oka, nie straszny dla ciebie jest sarkazm - to sięgnij po książki Iwony Banach.

Warto dodać, że można czytać książkę niezależnie od wcześniejszych części. 

Dziękuję Wydawnictwu Dragon za egzemplarz książki do recenzji.


Data premiery: 23.03.2022
Ilość stron: 352
Moja ocena: 8/10



2 komentarze:

  1. Nie znam tej serii, bo jakoś nie dotarłam do książek. Dobrze, że można czytać niezależnie. Recenzja bardzo mnie zachęciła.

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam okazję przeczytać tylko jeden tom, ale reszta też jest w planie. Zapowiada się równie ciekawie. :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że do mnie wpadłeś. Jeśli masz ochotę to zostaw komentarz.
Zapraszam na mojego Facebooka, gdzie organizuję konkursy oraz na Instagrama, na którym zamieszczam zdjęcia książek i nie tylko.