19 maja 2020

"Samolot z papieru" Ewa Pruchnik przedpremierowo

71/2020


"Samolot z papieru" to świetna propozycja dla fanów książek obyczajowych. 

Zapraszam na moje odczucia po lekturze. Będzie brak spojlerów, nie bójcie się :)


Bardzo zapadł mi jeden cytat po lekturze:

"Miłość przychodzi tak nagle. Przyjaźń dyskretnie, po latach."


Jest to historia trójki młodych ludzi: Emilii, Nikodema i Jeremiego. Trzy osoby, których losy połączą się już na zawsze. Krótko mówiąc Nikodem i Jeremi to przyrodni bracia, którzy wzdychają do jednej kobiety. Oklepane? Niezupełnie. 

Emilia Ostrowska, młoda i zdolna córka znanego kardiochirurga, zdecydowanie jest główną bohaterką tej historii. To z nią będziemy przez całą jej młodość, jej wybory i decyzje, które będą zaskakiwały. Bardzo zżyłam się z tą okularnicą w bereciku, a przede wszystkim podziwiałam jej upór do dążenia do celu. Pewnego dnia, ulegając namowom mamy, Emilia udaje się na spotkanie z przyjacielem z dzieciństwa Nikodemem. Świetnie im się razem rozmawia, chłopak uczy się na pilota. Ich losy zetkną się na zawsze, a Emilia rozstając się będzie wypowiadała ważne słowa: "Lataj nisko i powoli, no i hamuj na zakrętach." Tego samego wieczoru pozna Jeremiego, niegrzecznego przywódcę bandy, który zupełnie nie pasuje do jej świata. 

Który mężczyzna jest pisany Emilii?



Pierwsze co zrobiłam po przeczytaniu to sprawdziłam kim jest autorka i czemu nie kojarzę nazwiska? Jak to możliwe? Chcę więcej takich książek!!!

Książka jest napisana w bardzo ciekawy sposób, kiedy teraźniejszość splata się z latami młodości Emilii w podziale na poszczególne lata. Z wielkim wzruszeniem cofnąłem się do lat 80-tych i 90-tych. Mogłam poczytać jak to było kiedy wprowadzono stan wojenny, jak był wybuch w Czarnobylu, jak przyszedł rok 1989. 

Przez prawie 500 stron mamy okazję przeczytać historię, która sprawiła, że zaczęłam wspominać własną młodość i moje wybory. Momentami mogłam się nie zgadzać z bohaterką, ale ogromnie jej kibicowałam. Cieszę się, że autorka właśnie tak potoczyła całą opowieść. Książka jest wielowątkowa i jest w niej wiele tematów do przemyśleń. 

Przede wszystkim jest to książka o uczuciach, o miłości i przyjaźni, ale autorka wyszła poza schemat i napisała zupełnie inną historię niż te jakie ostatnio czytałam. Miłość często pojawia się w książkach, ale rzadko przy której można się aż tak wzruszyć... 

"Oddychali wspólnym powietrzem, milczeli, spoglądając w tym samym kierunku..."






"Samolot z papieru" najlepiej czyta się w ciszy, mogąc delektować się każdym słowem. Przy czytaniu ostatniej strony miałam problem, bo łzy kapały mi na kartkę. I właśnie zakończenie sprawiło, że daję maks punktów. Książki muszą nieść ze sobą ładunek emocji, być JAKIEŚ, opowiadać historię, która jest z nami choć chwilę po odłożeniu egzemplarza na półkę. Wiem, że wrócę do tej książki za jakiś czas i pewnie odkryję inne ważne szczegóły, które mogły mi umknąć. 

Książek na rynku jest bardzo dużo i trudno wybrać coś sensownego. Jeśli jesteś fanką/ fanem powieści obyczajowych, lubisz się wzruszać, a jednocześnie denerwować na losy bohaterów - to ta książka jest Twoim must read. Samolot z papieru jak dla mnie od dziś nabiera innego sensu i znaczenia. 

Dziękuję Wydawnictwu Filia za egzemplarz książki do recenzji oraz samolot z papieru, który ucieszył mojego synka. 




Wydawnictwo: Filia
Rok wydania: 2020,
Ilość stron: 480
Moja ocena: 10/10

2 komentarze:

  1. Uwielbiam książki wywołujące takie emocje 😊 chętnie przeczytam. Taka książka obyczajowa bedzie idealnym sposobem żeby odetchnac od sensacyjnych thrillerów, które ostatnio tylko czytam😊

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że do mnie wpadłeś. Jeśli masz ochotę to zostaw komentarz.
Zapraszam na mojego Facebooka, gdzie organizuję konkursy oraz na Instagrama, na którym zamieszczam zdjęcia książek i nie tylko.