26 października 2019

"Rodzina" Louise Jensen

157/2019

Książki autorki bardzo lubię, wiadomo, każda jest inna, ale jak dotąd się na niej nie zawiodłam. A "Surogatkę" uwielbiam! Zapraszam na mój wpis na temat najnowszej książki p.t. "Rodzina."


Laurę, jedna z głównych postaci książki, poznajemy w bardzo trudnym dla niej okresie życia. Niedawno pochowała męża, lada chwila może stracić dach nad głową, a ukochany biznes - prowadzenie kwiaciarni - musiała zamknąć. Została jej tylko 17-letnia córka Tilly, ale z nią też nie układa jej się za dobrze. Tilly jak to nastolatka, ma swoje problemy i w sumie nie dąży do większego kontaktu z matką. Nastolatka ma także trudny okres w życiu, o czym nie wie Laura. Tilly po całym zamieszaniu ze śmiercią ojca staje się w klasie pośmiewiskiem i wyrzutkiem, wszyscy przyjaciele oraz jej chłopak ją opuszczają...

"Czasem bycie rodzicem przypominało torturę, kręcenie się w kółko jak ptak ze złamanym skrzydłem."

Mamy więc dwie bohaterki w bardzo trudnym momencie życia, które łatwo zmanipulować. Laura ma coraz mniej sił i pomysłów na własne problemy, chowa urazę do własnej rodziny, która jej nie pomaga w trudnym okresie. Kobieta zaczyna się poddawać i tu do fabuły wkracza daleka znajoma z propozycją zamieszkania na tajemniczej biofarmie. Na samym początku Laura uważa, że trafiła do raju, ludzie okazują jej ciepło, wsparcie, a poza tym jest zafascynowana ich przywódcą, czyli Alexem. Podoba jej się nowy styl życia, nie patrzenie na zegarek, życie zgodne z naturą. Kiedy wydaje się, że życie zaczyna wkraczać na właściwe tory, niestety bańka mydlana pęka....

"Gdy wjeżdżałam do Gorphwysfa, towarzyszyło mi to samo uczucie, jakbym została przeniesiona w przeszłość. Nie zdziwiłabym się, gdybym zobaczyła konia zaprzęgniętego do wozu, mężczyzn w kapeluszach i szelkach albo kobiety w czepkach i fartuchach. Dzieci toczące koło za pomocą kijka. Kurczaki z wolnego chowu dziobiące w poszukiwaniu ziarna."

Cała historia opisana jest z perspektywy trzech osób: Laury, Tilly i Alexa, momentami drażniły mnie powtórzenia tych samych scen, ale potem zrozumiałam co to miało na celu. Rozdziały krótkie, co uważam zawsze za mega zaletę, bo szybko się czyta tak pisaną książkę. 

Zawsze byłam ciekawa jak wygląda życie w zamkniętej społeczności, gdzie piorą Ci mózg... I dzięki tej książce mogłam poczuć klimat takiej sekty, być zaskoczoną wiele razy i zdziwić się, że nie wszystko jest takie na jakie wygląda. 



Książka niesamowicie mroczna (sekta gdzieś w środku lasu...), ale jednocześnie dla mnie trudna w odbiorze, były momenty, że się strasznie gubiłam. Nie wiem może nie skupiałam się na treści czytając kiedy i gidze popadnie, a może jest ona lekko chaotyczna? Druga połowa zdecydowanie lepsza, mocniejsza, bez zwolnienia tempa, dużo zagadek, niedomówień. Autorka świetnie bawi się z czytelnikiem i wyprowadza go ...na manowce :)

Na pewno trzyma w napięciu - za to ogromny plus za autorki. Jest w niej też dużo elementów obyczajowych, więc myślę, że wielu czytelnikom przypadnie ta książka do gustu. Dużym plusem jest zakończenie, tak niespotykane, więc dlatego ostatecznie przyznaję 8/10. Na pewno warta poznania. Czekam z niecierpliwością na kolejny thriller autorki!

Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję Wydawnictwu Burda Książki.

Wydawnictwo: Burda Książki
Rok wydania: 2019
Przekład: Ewa Kleszcz
Ilość stron: 432
Moja ocena: 8/10

1 komentarz:

  1. Bardzo lubią książki tej autorki i z niecierpliwością czekam, kiedy wreszcie nadejdzie kolej, abym mogła poznać historię, którą skrywają kartki tego tytułu. 😊

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że do mnie wpadłeś. Jeśli masz ochotę to zostaw komentarz.
Zapraszam na mojego Facebooka, gdzie organizuję konkursy oraz na Instagrama, na którym zamieszczam zdjęcia książek i nie tylko.