27 czerwca 2019

"Miłe Natalii początki" Olga Rudnicka (Natalii 5 - tom 0,5)

88/2019

Na nową książkę Olgi Rudnickiej czekałam długo... Czy było warto? Zapraszam!



Twórczość Olgi Rudnickiej bardzo lubię, o czym można poczytać TU

Szczególnie cykl o Nataliach jest moim ulubionym, to są książki, które z tomu na tom były śmieszniejsze i lepsze. Dlatego tak ogromną nadzieję wiązałam z najnowszą książką autorki.

Jak zobaczyłam w zapowiedziach prequel serii to wiedziałam, że muszę przeczytać. Kto zna serię o Nataliach ten pamięta, że jest to historia o pięciu Nataliach, które mają jednego ojca - bigamistę... 

Jarosław Sucharski, bo o nim mowa, każde swoje dziecko nazywał tak samo, żeby się nie pomylić. W najnowszej książce autorka zapoznaje nas z losami młodego Jarka, jego młodością i życiem dorosłym. Duży wpływ na wychowanie Jarosława miał oficer służb bezpieczeństwa Kazimierz Kozibroda, który spełniając marzenia młodego chłopaka mógł go potem wykorzystywać do własnych celów.

"Młody Sucharski miał pecha. Gdyby urodził się w innym kraju, zostałby biznesmenem, politykiem albo jednym i drugim. Tutaj mógł się piąć po szczytach kariery, tylko liżąc tyłki odpowiednim ludziom. W ten sposób wielu zaszło daleko, ale o ile lizanie mogło wypchnąć kogoś w górę, było to jednak za mało, by tam pozostać. Zawsze przychodziła chwila, gdy należało wykazać się umiejętnościami, a lizodupom na ogół ich brakowało."

Autorka zapoznaje nas z niebezpiecznym światem przemytników dzieł sztuki, fałszerzy obrazów, handlarzy złotem... Możemy w końcu dowiedzieć się jak potoczyło się życie uczuciowe Jarka i skąd tyle kobiet i córek o takim samym imieniu....


Wydawałoby się, że książkę połknę w jeden dzień, ale wcale tak nie było. O ile cykl o Nataliach kocham nadal i chętnie do niego wrócę to prequel mnie niestety lekko nudził... Sama nie wiem czemu, ale losy Jarka mnie interesowały tylko te uczuciowe, cała reszta to nie był mój klimat. Myślę, że książka byłaby dużo ciekawsza, jakby autorka skupiła się głównie na romansach Jarka... Kobiety, jakie opisała autorka, to były niezłe harpie! A wydawałoby się, że to one są tutaj na pozycji przegranej, a on Jarosław to pan i władca. 

Szkoda, sama nie wiem czemu mi się nie podobało, ale piszę niestety szczerze z całą sympatią jaką mam do autorki. Czytać będę nadal każdą jej książkę, ta podobała mi się niestety dużo mniej niż pozostałe. 

Jeśli ktoś nie czytał cyklu o Nataliach a zacznie od tej części to proszę się ewentualnie nie zrażać, bo pozostałe 3 tomy są całkiem inne niż ta książka. 

Zdjęcie sprzed miesiąca z autorką z Warszawskich Targ Książki:) To już tradycja, że jestem pierwsza do autorki (dużo wcześniej zajmuję kolejkę :))






Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.




Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 430
Moja ocena:  7/10

2 komentarze:

  1. Jestem ciekawa tego prequela. Miałam takie obawy,że to może nie być to, do czego autorka przyzwyczaiła nas w trylogii o Nataliach, którą uwielbiam :) Na pewno sięgnę po tę książkę, by poznać losy ich ojca ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nie poznałam twórczości autorki :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że do mnie wpadłeś. Jeśli masz ochotę to zostaw komentarz.
Zapraszam na mojego Facebooka, gdzie organizuję konkursy oraz na Instagrama, na którym zamieszczam zdjęcia książek i nie tylko.