23 maja 2019

"Pasażer na gapę" Adrian Bednarek

76/2019

To druga książka autora, jaką przeczytałam w ostatnim czasie i jestem nią zachwycona. Umiliła mi czas w samolocie, czyta się błyskawicznie, a akcja goni akcję. Nie mogę się doczekać kolejnej książki autora. Mogę już to śmiało napisać, że pan Adrian jest na mojej liście TOP polskich autorów, to moje odkrycie literackie tego roku.  



Książka zaczyna się ciekawie od samego początku. Magda przychodzi na widzenie do ukochanego Maćka do szpitala psychiatrycznego gdzieś na jakimś zadupiu w południowej Polsce. Kobieta odwiedza swojego chłopaka, który trafił do szpitala, ratując się przed więzieniem. Magda jest niezwykle inteligentną kobietą i obmyśla idealny plan ucieczki ze szpitala. 

"Półtora miesiąca temu wysłał ostatni list do swojej ciotki w Pucku, jedynej osoby, którą oficjalnie obchodził jego los. [...] Każdy list zawierał stek bzdur wyssanych z palca, ale brzmiał wiarygodnie. W ostatnim użył słowa klucza i zgodnie z wymyślonym jeszcze w dawnych czasach szyfrem przekazał wiadomość wraz z instrukcjami. Wiedział, że Magda sobie poradzi..."

Magda i Maciek to para bardzo utalentowanych złodziei, ostatni skok niestety skończył się tragicznie, a Maciek trafił do szpitala. Dziewczyna jest świadoma powierzonego jej zadania i chce odzyskać wolność dla ukochanego za wszelką cenę. Ich plan komplikuje się już na samym początku, kiedy do sali Maćka w ostatnią noc przed ucieczką zostaje zakwaterowany nowy pacjent. Konrad okazuje się być bardziej niebezpiecznym typem niż się na początku wydawało i Maciek nie ma innego wyjścia, tylko w czasie ucieczki musi zabrać ze sobą tytułowego "pasażera na gapę". Planuje pozbyć się go jak najszybciej po opuszczeniu murów szpitala. Niestety plany mają to do siebie, że często trzeba je zmieniać.

W tym wypadku ucieczka ze szpitala to dopiero początek fabuły, a mogę Wam zagwarantować, że będzie się działo... Nowy okazuje się sadystą, nasi główni bohaterowie nie mają świadomości z kim przyszło im uciekać przed policją. I że nie policji powinni się tak naprawdę obawiać.

Bardzo polubiłam Magdę, jej inteligencję, myślenie. To taki typ bohatera, o którym trudno zapomnieć nawet po przeczytaniu książki. 


Nie wiem czemu, ale kręcą mnie klimaty szpitali psychiatrycznych, ucieczek itd - oczywiście tylko w książkach. Książka idealnie zaspokoiła moje potrzeby czytelnicze. Natomiast epilog mnie totalnie rozwalił. Nawet gdybym chciała to nie mam się do czego przyczepić. Książkę czyta się bardzo szybko, jest i mrocznie, ciekawie, zaskakująco, momentami aż za mocno... Nie ma czasu na oddech, akcja goni akcję i nie ma czasu na odpoczynek. Wszystko tu do siebie pasuje, nie ma rozdziałów tzw. zapchaj dziurę byle czym. Czego można chcieć więcej od thrillera? 

Mam wrażenie, że autor nie jest za bardzo znany, dlatego ja ze swojej strony będę Was zachęcała do sięgnięcia po jego książki. Na razie czytałam dwie, ale muszę to nadrobić i sięgnać po jego starsze książki. Jak dla mnie to mistrz thrillerów!

"Pasażer na gapę" jest po prostu r-e-w-e-l-a-c-y-j-n-y! Marzę o kolejnej tak dobrej książce.

Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 408
Moja ocena: 10/10

3 komentarze:

  1. Już nie mogę doczekać się, kiedy sama sięgnę po tę książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Barzo polubiłam twórczość autora!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dokładnie, książka wciąga jak tornado od pierwszych stron.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że do mnie wpadłeś. Jeśli masz ochotę to zostaw komentarz.
Zapraszam na mojego Facebooka, gdzie organizuję konkursy oraz na Instagrama, na którym zamieszczam zdjęcia książek i nie tylko.