17 października 2018

"Ukryty cel" Wojciech Magiera - patronat Matki Książkoholiczki

106/2018

Kiedyś zawsze musi być ten pierwszy raz... To jest mój pierwszy patronat medialny kryminału i na całe szczęście trafiłam idealnie. Bałam się tego patronatu, ale ponieważ lubię ryzykować nie wahałam się ani minuty. Zapraszam Was na moją opinię o tej książce. 



Autora poznałam na Targach Książki w Warszawie, w sumie poznałam to za duże słowo... Wymieniliśmy kilka zdań, ja kupiłam jego poprzednią książkę, która leży w pudłe wstydu, czyli w książkach - do przeczytania na już.... 

Kiedy autor zaproponował mi patronat zrobiło mi się bardzo miło, gdyż bardzo lubię patronować nie tylko tym znanym autorom, do których stoi się godzinami na Targach, ale właśnie tym osobom, które próbują znaleźć swoich czytelników. Wojtkowi to się uda, bo świetnie pisze, ale na wszystko potrzeba czasu, dlatego już dziś Was zachęcam do sięgnięcia po tę książkę. 

"Ukryty cel" od razu zdobył moje serce z powodu miejsca akcji, jakim jest ukochana Warszawa. Głównym bohaterem jest Piotr Rosner, detektyw nie posiadający licencji, jak sam siebie nazywa: zwykły i niepozorny człowiek. 

"Zwyczajny, po prostu zwyczajny wygląd; praktycznie nie wyróżniałem się z tłumu. A zatem taki niepozorny gość jak ja, w oczach człowieka stojącego naprzeciwko mnie, a także w oczach innych, powinien mieć też niepozorny bałagan dookoła siebie, a tym bardziej w szafie, żyć z dnia na dzień, bzykać się z jedną kobietą, płacąc jednocześnie alimenty drugiej, zadłużać się w parabankach, jeździć furą bez przeglądu i koniecznie od czasu do czasu szpanować zimnym łokciem, a do tego nie mieć czasu na nic wartościowego i czytać pół albo ćwierć książki rocznie - jak statystyczny Polak."


Pewnego dnia do Piotra do mieszkania puka nieznajomy mu człowiek, który nalega na to, aby detektyw spotkał się z jego pracodawcą, już i teraz. Ten dzień jest w ogóle inny niż wszystkie, w Warszawie został zabity znany przedsiębiorca i jest poszukiwany morderca, wszędzie słychać wycie syren, a Piotr w tym czasie spotyka się ...z nieznajomą piękną kobieta imieniem Estera, która wynajmuje go do znalezienia jej brata. Sprawa nie jest taka prosta, jakby się można było spodziewać, ponieważ każdy trop prowadzi w sumie donikąd. Jeśli już coś wiadomo to ginie kolejna osoba... Jakby ktoś ciągle był przed naszym bohaterem. 


"Co takiego mogło się wydarzyć? Wychodziłem z założenia, że jeśli czekają na nas jakieś niespodzianki, to mogą zaatakować nawet wtedy, kiedy myślimy, że nic się nam nie stanie i jesteśmy bezpieczni. Przypadkowa cegła mogła zlecieć komuś na głowę dosłownie w każdej chwili..."

Piotr spotyka się z Martą, zwaną Hardą. Księgarnia rodziców Hardej, w której pracuje kobieta, od razu zyskała moją sympatię i chętnie do takiego miejsca wpadałabym codziennie. Po tym, jak Piotr pomógł jej w przegonieniu jej stalkera, znajomość się nie urwała, a zacieśniła. Kobieta pomaga Piotrowi w rozwiązywaniu zagadek, jest obok niego, a mimo, że na początku nie są ze sobą tak na serio widać, że jest o niego zazdrosna. A w sumie jest o co... Niektóre sytuacje mocno mnie zaskoczyły, mam wielki szacunek do autora, że umiał opisać kilka tematów tak, że nie rażą, ale są pokazane w subtelny sposób. 

Książka podzielona jest na III części, po przeczytaniu zrozumiałam dlaczego tak, a nie inaczej. Autor bawi się z nami fabułą, dynamiką akcji, kilka razy udało mu się mnie wyprowadzić w tzw. pole i zaskoczyć. Polubiłam głównego bohatera, co jest niezwykle istotne przy czytaniu. Momentami akcja była dla mnie "za mocna", ale to jest moje subiektywne odczucie, wydaje mi się, że jestem po prostu nieprzyzwyczajona do takiej literatury. Przez całą książkę nasz główny bohater szuka swojego celu, czyli zaginionego człowieka, a jaki jest finał? Zaskakujący na pewno! 

Z tego co mogę wam zdradzić to Rosner i Harda powrócą w kolejnym tomie, już się nie mogę doczekać!



Książka jest przepięknie wydana, jest gruba, nie ma dużych marginesów, więc kupujecie i czytajcie -  po prostu dobry kawałek kryminału osadzony w polskich realiach. Polecam!

Za możliwość patronowania dziękuję autorowi jak i wydawnictwu Vectra.



Wydawnictwo: Vectra
Rok wydania: 2018
Ilość stron: 487
Moja ocena: 9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że do mnie wpadłeś. Jeśli masz ochotę to zostaw komentarz.
Zapraszam na mojego Facebooka, gdzie organizuję konkursy oraz na Instagrama, na którym zamieszczam zdjęcia książek i nie tylko.