16 maja 2018

"To nie jest twoje dziecko" Małgorzata Falkowska

55/2018

Jak wysoka może być cena macierzyństwa? Po opisie książki podchodziłam do niej sceptycznie, bo wydawało mi się, że w tym temacie nie da się już zaskoczyć czytelnika. A jednak się udało. Zapraszam na moją recenzję.





Po opisie książki wydaje się, że już wszystko wiemy i cała historia jest do przewidzenia. Z jednej strony mamy bogate małżeństwo lekarzy ginekologów Annę i Pawła, którym do szczęścia brakuje tylko dziecka. Mają własną klinikę, wypasiony dom, samochody, wszystko czego można sobie zamarzyć do życia. Anna wciąż próbuje zajść w ciążę, kolejna adopcja się nie udaje. Kobieta jest gotowa poświęcić wszystko, każdy grosz, żeby zdobyć małego człowieczka do własnej rodziny, nieważne czy urodzi go sama, czy adoptuje. Pragnie po prostu zostać matką. Za wszelką cenę, można rzecz, że wpada w obłęd dotyczący bycia matką. 

Z drugiej strony mamy pilną studentkę Michalinę, która w wyniku jednorazowego zapomnienia zachodzi w ciążę. Dziewczyna po zrobieniu wielu testów i odkryciu, że jest w ciąży, trafia do kliniki Anny i Pawła w celu potwierdzenia tego faktu. Michalina jest gotowa usunąć ciążę, gdyż ma plany na swoje dalsze życie i na pewno nie ma w nim na razie miejsca na dziecko. Tym bardziej, że jego ojcem jest Turek, który przyjechał do Polski na wymianę studencką i wrócił już do swojego kraju. 

Michalina na wizytę trafia do Anny, która widząc w osobie dziewczyny swoją ogromną szansę na spełnienie marzeń zaprasza ją na drugi dzień na wizytę i składa jej propozycję nie do odrzucenia, oczywiście za duże pieniądze. Temat jest nielegalny, więc każdy szczegół musi być dokładnie przemyślany. Anna jest gotowa zrobić wszystko, kiedy widzi szansę na posiadanie maluszka. Michalina godzi się zostać surogatką i wydawałoby się, że po porodzie każda ze stron będzie na swój sposób zadowolona.  

Autorka w umiejętny sposób prowadzi akcję od poczęcia do narodzin dziecka. Książka podzielona jest na króciutkie rozdziały, każdy dotyczy innej osoby, pisany jest w formie dziennika. Poznajemy całą historię od początku do końca od strony studentki Michaliny, lekarki Anny i jej męża Pawła. Jest to bardzo fajny sposób na narrację, bo w tym wszystkim możemy się dowiedzieć co np. czuje mężczyzna w takich chwilach.

Autorka w bardzo ciekawy i pewien podziwu sposób opisuje to, co dzieje się w głowach każdej z tych osób, odkrywa najmroczniejsze zakamarki i ich tajemnice. Ta sytuacja dla każdej z nich jest inna i niecodzienna, nie można koło niej przejść obojętnie. Temat bycia zastępczą matką jest bardzo trudny dla każdej ze stron. Najwięcej czasu autorka poświęciła Annie, poznajemy co dzieje się z kobietą na każdym etapie ciąży. A dzieje się dużo.... Z góry wiadomo, że w takich historiach rzadko o dobre zakończenie, ale w tej książce autorce udało się mnie zaskoczyć, że mogę tylko powiedzieć ŁAŁ. 

Jest to książka obyczajowa, ale z mocnym zakończeniem, pełna napięcia, wielu zaskoczeń i dramatycznego finału. Historia składnia do refleksji i zadumy, jaka właśnie jest cena macierzyństwa. Polecam gorąco młodym studentkom, matkom, a nawet ojcom. Naprawdę dobra książka. 

Wydawnictwo: Lira
Rok wydania: 2018
Ilość stron: 311
Moja ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że do mnie wpadłeś. Jeśli masz ochotę to zostaw komentarz.
Zapraszam na mojego Facebooka, gdzie organizuję konkursy oraz na Instagrama, na którym zamieszczam zdjęcia książek i nie tylko.