14 marca 2020

"Smartfonowe dzieciaki" Julianna Miner

42/2020

Wiecie co? Bałam się tej książki, tak samo jak boję się tego co stanie się z moimi dziećmi i na kogo wyrosną. A jeśli dodać do tego pokolenie selfi - to można od razu osiwieć. Zapraszam na moje odczucia po przeczytaniu "Smartfonowych dzieciaków".


"Wierzcie mi, dzieciaki wiedzą o internecie więcej niż ich rodzice kiedykolwiek się dowiedzą. Jeśli chcecie sprawić, aby wasze dzieci były bezpieczniejsze, a jednocześnie być po tej samej stronie co one, przeczytajcie tę książkę."


Książka przyciąga wzrok na pierwszy rzut oka. Najpierw mały dzidziuś z butelką mleka i bajką na tablecie, potem dziewczyna, a następnie nastolatek, którego już na pewno nie da się odkleić od smartfona...

Książka, trochę poradnik, napisana została w Stanach Zjednoczonych, niemniej uważam, że jak najbardziej nadaje się dla rodziców polskich dzieci, które wychowują się w czasach smartfonów. Autorka na samym początku uświadomiła mi jedną prostą rzecz: to my, dzisiejsi rodzice, jesteśmy ostatnim pokoleniem "dinozaurów", którzy wychowali się bez internetu. Kiedy rozmawiam o tym z moimi dziećmi to one strasznie mi tego współczują... Czy aby na pewno oni teraz mają od nas lepiej? 


"Obecnie rodzice znajdują się w niezbyt godnej pozazdroszczenia sytuacji, w której muszą stawić czoła wychowaniu pierwszego pokolenia prawdziwie cyfrowych obywateli oraz być latarniami morskimi dla wszystkich rodzin, które przyjdą po nas."



Bardzo wbiło mi się w pamięć porównanie 10-latka kiedyś a dzisiaj. Obecnie prawie żaden rodzic nie puści takiego dziecka samego do parku z kolegami, a nie ma problemu dać mu iPhona i mieć konto na Instagramie. Autorka pisze też na temat zmian w mózgu młodego człowieka i jak wpływa na to smartfon. Zgadzałam się z autorką, że każdy z nas się boi się tego, że nasze dzieci popełnią jakieś błędy, pomyłki w sieci, a jak wiemy tam nic nie ginie. 

Na pewno po lekturze tej książki warto pochylić się też nad sobą i nad tym, jaki dajemy przykład naszym postępowaniem. Według badań (i to sprzed wielu lat) sprawdzamy swoje telefony średnio 150 razy dziennie, nie muszę pisać jaka to strata czasu w większości przypadków. Nie można się dziwić dzieciom, że też chcą żyć "online". 


Autorka w bardzo przystępny sposób opisuje życie jej rodziny w sieci. Dzięki takiej książce możemy spróbować poczuć się jak nastolatek, który chce być "fajny" i zebrać dużo lajków. Jak ważne jest w tym świecie poczucie własnej wartości? Podobało mi się, że nie jest to taki poradnik, do jakich jestem przyzwyczajona. Autorka daje nam wskazówki, na co zwrócić uwagę. Po każdym rozdziale jest seria pytań do zastanowienia się. Zdecydowanie styl pisania tej autorki otwiera oczy na wiele spraw, o których nawet się nie zastanawiałam do tej pory. Jest trochę tabel danych, faktów, które otwierają oczy. Ważne jest to, że autorka nie namawia rodziców do odbierania telefonów dzieciom, raczej mamy zrozumieć świat wirtualny oraz powiedzieć dzieciom o zagrożeniach, ale też korzyściach płynących z Internetu. Dowiedziałam się czym jest sekstowanie, syndrom FOMO, syndrom kaczki i inne dziwne sformułowania. 

Szczerze pisząc spodziewałam się trochę innej lektury, ale z drugiej strony ten sposób kiedy dostaję wskazówki też nie jest zły. Przede wszystkim większość rodziców mam wrażenie ma problem z telefonami dzieci i obawiają się co to będzie. To na nas ciąży ten obowiązek, żeby pokazać dzieciom
jak prawidłowo funkcjonować w sieci, jak szanować innym i co robić jak spotka się coś złego. Myślę, że jest to książka dla rodziców dzieci od 5 do 18 lat. Myślę, że do takiej książki trzeba wracać kilka razy, coś co dzisiaj ci się nie przyda, za chwile może okazać się zbawienne jak np. rozdział o randkach w sieci. Cieszę się, że mam tę książkę, bo lada chwila Julka będzie chciała być więcej w sieci. Wolę być na to przygotowana i was też do tego zachęcam. 

Dziękuję Wydawnictwu Bez Fikcji za egzemplarz książki do recenzji.




Wydawnictwo: Bez Fikcji
Rok wydania: 2020
Ilość stron: 318
Moja ocena: 8/10



3 komentarze:

  1. Książka na pewno godna uwagi, gdyż dzisiejsze młode pokolenie zatraca samych siebie siedząc przy komórkach itp. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z chęcią tę książkę przeczytam. Brzmi ciekawie :)
    Pozdrawiam :)
    www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że do mnie wpadłeś. Jeśli masz ochotę to zostaw komentarz.
Zapraszam na mojego Facebooka, gdzie organizuję konkursy oraz na Instagrama, na którym zamieszczam zdjęcia książek i nie tylko.