06 maja 2018

"Ja chyba zwariuję" Agata Przybyłek - recenzja przedpremierowa książki

50/2018

Ręka w górę, kto ma mamę, albo teściową, która lubi czytać książki obyczajowe? A co powiecie na książkę o tematyce komedii romantycznej z zakręconymi mamuśkami w tle? 

Jeśli nie wiecie, jaką książkę kupić na zbliżające się Święto Dnia Matki, to ja dla Was taką  pozycję znalazłam. 

Zapraszam na nową recenzję!





Gdy dostałam propozycję zrecenzowania najnowszej książki pani Agaty Przybyłek to powiem Wam szczerze buźka mi się uśmiechnęła z radości. Przyznam się bez bicia, że nie przeczytałam wszystkich książek tej autorki, ale jakąś połowę. Podobały mi się, dlatego bardzo chciałam zobaczyć co tam takiego wymyśliła pani Agata w swojej najnowszej powieści. Książeczka była pięknie zapakowana, mój zachwyt jak zobaczyłam książkę możecie zobaczyć tu:

A całości dopełniała taka właśnie recepta:



"Ja chyba zwariuję" to tytuł bardzo chwytliwy i przede wszystkim pasujący do fabuły książki. Naszą główną bohaterką jest Nina, rozwódka z dwójką dzieci, która pracuje jako salowa w szpitalu psychiatrycznym. Jej życie na pewno nie jest nudne i przewidywalne, Nina ma wiele przygód, niekoniecznie takich jakimi można się pochwalić. W pracy ma wielbiciela, jakim jest pewien szalony mężczyzna, zakochany w niej bez pamięci i chodzący za nią krok w krok. Z racji tego, ze Nina pracuje w szpitalu psychiatrycznym to nieciekawa sytuacja, no nie? Mamusia Niny to niesamowita kobieta, która koniecznie chce uszczęśliwić swoje córki (ma ich aż 4), ale obecnie skupiła się głównie na znalezieniu Ninie nowego mężczyzny. Sabina (mama Niny) założyła córce profil na portalu randkowym, gdzie z wielkim zapałem odpisuje na maile kandydatów w imieniu córki. Nina ma też wiele problemów z byłym mężem, a nawet z wychowawczynią swojej córki. 

Z drugiej strony mamy Jacka, psychiatrę, który mimo swojego wieku, nadal mieszka z nadopiekuńczą mamusią. Ta z kolei kobieta nie wyobraża sobie, żeby jej jedynak ją kiedykolwiek opuścił. Anita jest tak zapatrzona w synka i traktuje go jak małego chłopca, że aż czyta się te rozdziały z uśmiechem na ustach.  Jacek ma powoli dosyć tej całej historii, ale nie umie wyprowadzić się od matki...

Czyli z jednej strony mamy rozwódkę z dwójką dzieci, salową a z drugiej wychuchanego pana doktora. Co będzie jeśli te dwie osoby zechcą się spotykać? Jak przeżyje to mama Jacka, a jak na to zareaguje szalona mama Niny? Zachęcam do przeczytania co wynikło z tej znajomości. 

Mimo, że jest to powieść obyczajowa, śmiało możemy ją zaliczyć do książek komediowych. Nie znajdziecie w niej dramatów, śmierci, tematów trudnych, wiec nadaje się na pewno do przeczytania dla osób, które potrzebują oderwania od codzienności i troszeczkę uśmiechu na twarzy. Bawiłam się przy niej świetnie i były momenty śmieszne. Jak to bywa w komedii :)

Autorka ma lekkie pióro, książkę czyta się niesamowicie szybko, pomysły miała niesamowite, ale na pewno nie było to nic przerysowanego. Wszystko przyobleczone w humor, a jednocześnie z sensem. 



Nie obawiajcie się też, że jest to ckliwy romans, wątek miłosny wprowadzony jest bardzo delikatnie i jest go nie za dużo :)  Z racji tego, że autorka w umiejętny i zabawny sposób opisuje obie starsze pani - lektura nadaje się na prezent dla mamy, babci, cioci itd. Jako fanka komedii romantycznych mogę napisać tyle, że książka spełniła moje oczekiwania. Mam maleńki niedosyt jeśli chodzi o zakończenie wszystkich wątków. Po prostu jak dla mnie książka mogłaby być grubsza :) 

Jest to jedna z lepszych książek, jakie czytałam z tego gatunku. Polecam serdecznie!!!

Za egzemplarz dziękuję bardzo Wydawnictwu Czwarta Strona.


Wydawnictwo: Czwarta Strona
Ilość stron: 382
Moja ocena: 9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że do mnie wpadłeś. Jeśli masz ochotę to zostaw komentarz.
Zapraszam na mojego Facebooka, gdzie organizuję konkursy oraz na Instagrama, na którym zamieszczam zdjęcia książek i nie tylko.